Prace zakończyli w maju, mimo to wciąż nie otrzymali wszystkich pieniędzy. (Posłuchaj)
Podwykonawcy osiedla Centauris we Wrocławiu od kilku miesięcy walczą o zwrot kaucji, które główny wykonawca pobierał praktycznie od każdej z kilkudziesięciu firm.
- Chociaż blok jest oddany do użytku, mnie dalej nie przelano ponad 50 tysięcy złotych - mówi Andrzej Sajdak, właściciel firmy Sawa.
Aby odsłuchać załączonego dźwięku zaktualizuj przeglądarkę lub/i wtyczkę Adobe Flash Player.
Główny wykonawca inwestycji - firma Kajima - tłumaczy, że nie może oddać kaucji, bo deweloper cały czas nie przeprowadził odbioru inwestorskiego, a tym samym nie zapłacił ostatniej transzy za wykonane prace. Vantage Development - inwestor - obiecuje przyśpieszyć procedury, aby Kajima jak najszybciej mogła spłacić podwykonawców.
Inwestor - wykonawca - podwykonawca... w najgorszej sytuacji jest ten ostatni. To on jest na końcu kolejki po pieniądze. Pokazują to dramaty drobnych przedsiębiorców na budowach gigantów.
Od 2011 roku głośno było o kłopotach firm budujących budujących wrocławski stadion. Według różnych szacunków mogło chodzić o kilkanaście milionów złotych dla kilkunastu przedsiębiorców. Budowlańcy protestowali, pikietowali, bankrutowali, niektórzy z nich zdecydowali się na drogę sądową. Zarówno miasto, jak i główny wykonawca stadionu Max Bögl zgodnie twierdzą, że wywiązali się ze wszystkich zobowiązań, a kłopoty zaczęły się na linii: podwykonawcy - podwykonawców.
W 2012 roku o swoje głośno upominali sie drobni przedsiębiorcy pracujący na budowie wałbrzyskiego Aqua Zdroju. Budowlańcy swoje straty wyliczyli na 7 milionów złotych. Podczas budowy zmienił się główny wykonawca i okazało się, że w dokumentach nie ma śladu ich działalności.
W 2013 roku upadła austriacka firma Alpine Bau - to oznaczało gigantyczne problemy około 200 polskich podwykonawców, którzy budowali autostrady. Regulowanie zobowiązań wobec poszkodowanych podwykonawców w Polsce wzięła na siebie Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Według "Rzeczpospolitej" pod koniec ubiegłego roku wypłaciła firmom ponad 1 mld zł, z czego odzyskała 730 mln.
Na początku lutego tego roku mówiliśmy o kłopotach firm budowlanych z regionu wałbrzyskiego. Jako podwykonawcy Wrobisu stawiali magazyn i budynek biurowy na terenach dzierżoniowskiej podstrefy ekonomicznej. Jednak były gigant budowlany z Wrocławia upadł i im nie zapłacił. Osiem niewielkich przedsiębiorstw straty szacuje na kilkaset tysięcy złotych. Jako oficjalni podwykonawcy teraz pieniędzy chcą od inwestora - spółki Enan. Ta odpowiada, że zapłaciła już generalnemu wykonawcy i... koło się zamyka.