Sąd w Platformie Obywatelskiej
Odwlekali sprawę, ale w końcu wyznaczyli termin. Jak dowiedziało się Radio Wrocław, 11 marca sąd partyjny Platformy Obywatelskiej zajmie się bohaterami afery taśmowej - po zjeździe wyborczym dolnośląskiej PO w Karpaczu pojawiły się nagrania, jak zwolennicy Jacka Protasiewicza mieli namawiać działaczy do jego poparcia. W zamian mieli obiecywać m.in. pracę w KGHM.
Prokuratura nie podjęła śledztwa w tej sprawie, ale zawieszeni politycy mają ponieść konsekwencje za tzw. rozmowy, które nie powinny mieć miejsca. Chodzi o 5 działaczy, w tym dwóch posłów Michała Jarosa i Norberta Wojnarowskiego. Np. ten ostatni polityk proponował innemu działaczowi PO Edwardowi Klimce, którym również zajmie się sąd partyjny, właśnie pomoc w załatwieniu pracy w Polskiej Miedzi.
Co czeka dolnośląskich polityków? Może dojść nawet do wyrzucenia z partii.
Przypomnijmy, że po wybuchu afery Julia Pitera mówiła, że taka kara powinna spotkać posłów PO. Nie ma szans, że 11 marca poznamy decyzję sądu partyjnego - skład będzie miał kilka dni na ustalenie ewentualnych kar.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.