Po 50 latach usłyszeli głos dziadka

| Utworzono: 2014-02-19 07:44 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12

Słuchał archiwalnych nagrań Radia Wrocław i... trafił na głos własnego dziadka. Jakub Urbaś z Kamieńca Ząbkowickiego przysłał do naszej rozgłośni wyjątkowy list.

Jego dziadek, Antoni Urbaś udzielił wywiadu podczas zimy stulecia w 1963 roku. Był maszynistą i w czasie największego kryzysu pracował na kolei 26 godzin bez przerwy. Właśnie wtedy nasz dziennikarz przeprowadził z nim krótką rozmowę.

Zamarznięty jest Bałtyk, ale niskie temperatury dają też w kość kolejarzom z południowego Dolnego Śląska. Transport został niemal sparaliżowany. Sytuacji przygląda się dziennikarz Polskiego Radia Wrocław. "Pana oczy mocno zaczerwienione, którą godzinę Pan jest na posterunku?" - pyta przypadkowo spotkanego maszynistę. "W służbie 26. Wczoraj rano wyjechałem (...)" - odpowiada kolejarz:

51 lat później nagranie znów ujrzało światło dziennie. Radio Wrocław przypomniało zimę stulecia, która tak bardzo różni się od tegorocznej. Na nasz tekst i dźwięk trafia przypadkiem Jakub Urbaś.

Na zdjęciu dziadek Antoni Urbaś przy parowozie. Niestety, nie jest to ten parowóz z wywiadu. Rodzina nie posiada takich zdjęć:

Jego zdumienie nie miało granic. Rozmówcą może być zmarły ponad 30 lat temu dziadek. Nazwisko i miejscowość się zgadzają. Ponieważ nie może pamiętać jego głosu prosi o pomoc najbliższą rodzinę. "Wujek ma podobny akcent, więc pierwsze co chwyciłem za telefon i przez głośniki puściłem mu nagranie" - opowiada. A wtedy wszystkie wątpliwości zostały rozwiane. Wujek Jerzyk i ciocia Małgorzata potwierdzili  - to Antoni Urbaś, ich ojciec. Pewności nabrali gdy dziennikarz podał numer lokomotywy:

"Po odsłuchaniu nagrania to było już niemal pewne, oczywiście jako wnuk, który nie pamięta dziadka (zmarł, kiedy miałem zaledwie rok) nie mogłem być tego pewny. Zadzwoniłem do wujków, aby się upewnić, wszyscy byli zaskoczeni i w pozytywnym "szoku", oczywiście potwierdziło się, że to dziadek Antoni Urbaś. Numer parowozu, który został podany przez redaktora, Ty2 458 jest tylko dopełnieniem. Jak wspomina wujek w tamtych czasach parowóz był przypisany na stałe, a ten obsługiwały przez dwie pary i wykluczone była tu jakakolwiek zbieżność (...)" - relacjonował pierwsze wrażenia Jakub Urbaś.

Zdjęcie najprawdopodobniej ze szkolenia maszynistów. Antoni Urbaś drugi od prawej pośród siedzących, pozostali to koledzy z pracy:

Radosna wieść szybko rozniosła się po rodzinie. Największą frajdę miały wnuki, które ze względu na wiek nigdy nie poznały dziadka, albo go nie pamiętają.  "Rozdzwoniły się telefony. Było takie zamieszanie, że obiad musiał poczekać. Trzeba było włączyć laptopa i puszczać nagranie. Niesamowite wzruszenie. Mieliśmy dostęp do zdjęć, ale jak usłyszeliśmy dziadka pierwszy raz mieliśmy ciarki. Inaczej wyobrażaliśmy sobie jego głos. Historyczna chwila" - opowiadają.

Radio Wrocław zdigitalizowało 56 tys. archiwalnych nagrań. Gdybyśmy chcieli wszystkiego posłuchać, musielibyśmy na to poświęcić 619 dni, 3 godziny, 24 minuty i 20 sekund, czyli ponad dwa lata. Dźwięki są dostępne za darmo na stronie www.tu.prw.pl - zachęca dyrektor techniczny Radia Wrocław, Mirosław Ostrowski. Jest tu nawet relacja z pierwszego w historii lądowania człowieka na Księżycu:

Materiały archiwalne są dostępne dla każdego kto zaloguje się na stronie www.tu.prw.pl. Korzystanie z portalu jest darmowe.

Na zdjęciu Antoni Urbaś:

- Spodziewałem się takich rodzinnych historii. To jest nieprzebrane bogactwo informacji, źródło wiedzy na temat tego co działo się na Dolnym Śląsku. Fajnie jest też posłuchać jak zmieniał się styl przygotowywania materiałów informacyjnych czy reportaży na przestrzeni już prawie 70 lat - zachęca Mirosław Ostrowski.

W portalu znajdziemy m.in. nagrane we wrocławskim studiu już w 1948 r. słuchowiska "Małgorzata" i "Mistrz Pathelin", przedwojenne nagrania pochodzące z Radia Lwów i Wilno czy prawie kompletny zestaw nagrań kabaretowego magazynu Studio 202 rejestrowanego od 1957 r.

Zarejestrować się na www.tu.prw.pl nie jest trudno. Wystarczy wpisać adres, wybrać login i hasło. Wpisać swój adres mailowy. Automatycznie dostaniemy na skrzynkę wiadomość z linkiem. Wystarczy go kliknąć i zalogować się wybranym hasłem. W ten sposób zyskujemy dostęp do wszystkich możliwych materiałów. Za darmo.

Na zdjęciu syn Antoniego, Jerzy Urbaś - również kolejarz i maszynista:



Jakub Urbaś: Dla mojego kuzynostwa i brata jest to coś niebywałego, ponieważ w pamiątkach rodzinnych są zdjęcia dziadka, są nawet książki kolejowe, ale głosu nie mogliśmy pamiętać. Dla żyjących dzieci (synowie i córka) to też cudowna chwila móc usłyszeć głos taty oni wtedy kiedy audycja była nagrywana też byli młodzi. Niedziela chyba w całej naszej rodzinie upłynęła na odsłuchiwaniu nagrania (...) Ten fragment wypowiedzi zamieszczony na Państwa stronie mógł się chyba ukazać dzięki digitalizacji archiwalnych materiałów Radia Wrocław i to jest coś niesamowitego, jak można dotrzeć do historii rodzinnych. Myślę, że nikt z rodziny nawet nie wiedział lub nie pamiętał, że dziadek kiedyś tam wypowiadał się dla radia.

Dzisiaj ponad 50 lat od krótkiej wypowiedzi możemy usłyszeć głos dziadka, dziękujemy za tą możliwość. Pozdrawiamy całą Państwa redakcję i życzymy sukcesów".


Komentarze (2)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~jaskier2014-02-20 06:25:19 z adresu IP: (46.215.xxx.xxx)
fajna sprawa ale Radio Wrocław to ludzie nie znalazłem redaktora który prowadził rozmowę
~halina walczak2014-02-19 20:12:49 z adresu IP: (79.199.xxx.xxx)
to niesamowite ale super ze mozna uslyszec glos dziadka po tylu latach