Łapanka w Śląsku Wrocław
Na Oporowską zawitało na testy medyczne i sportowe czterech muszkieterów. Nie mam nic do takich zawodników jak Francuz Allan Kimbaloula, Roope Riski z Finlandii, hiszpański obrońca Juan Calahorro czy też czeski pomocnik Lukáš Droppa, bo najzwyczajniej w świecie ich nie znam.
Wiem natomiast, że czas na testy medyczne i sportowe dawno już minął. W większości klubów zawodnicy, którzy mają trafić do zespołu zgrywają się z nim choćby na jednym zgrupowaniu.
Śląsk dwa obozy dawno ma za sobą, liga ruszyła z kopyta a czasu na dogonienie górnej ósemki zostało niewiele. Czy to syndrom nerwowości?
Marco Paixao też narzeka na to, że na ławce rezerwowych siedzą dzieci, a on nie ma z kim grać. Może zatem zamiast liczyć punkty jakie dzielą Śląsk od ósmej w tabeli Cracovii trzeba spojrzeć na to, że przewaga nad KGHM Zagłębiem Lubin i Podbeskidziem Bielsko zmalała do czterech oczek.
Łapanka w Śląsku wcale nie musi przynieść pożądanej jakości. Wystarczy przypomnieć sobie bliźniaczo podobną sytuację z Erikiem Moulounguim.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.