To cud, że nie doszło do tragedii!
W kategoriach cudu należy postrzegać to, co wydarzyło się wczoraj na jednej z dróg w naszym regionie. W miejscowości Smardzów (Koło Oleśnicy) nagle, zza zakrętu, wyłonił się samochód jadący pod prąd.
Instynkt i refleks kierowcy, który jechał z naprzeciwka spowodował, że nie doszło do tragedii. A było naprawdę blisko.
Do sieci trafił film (Uwaga, klip zawiera wulgaryzmy), na którym widać dokładnie, co się wydarzyło:
- Podczas wczorajszego powrotu z Wrocławia natrafiłem na kamikadze jadącego po prąd. Zrobiło się gorąco. Co to za ludzie...
- Z moich statystyk wynika, ze lepiej jest w takich sytuacjach uciekac w swoje prawo, jak widac nie zawsze. Miales duzo szczescia, bo gosc mogl instynktownie probowac wrocic na swoja strone jezdni i bylby sadistic" (Pisownia oryginalna) - komentują użytkownicy serwisu wykop.pl.
Jeden z internautów zauważa: - Czasem zdarzają się takie sytuacje na nowych drogach o idealnej nawierzchni i wyprofilowanymi zakrętami - myli się z drogą ekspresową, szczególnie że ta droga jest w sąsiedztwie S8. Tak więc odrzucając tezę że ten człowiek jest wariatem to jedyne logiczne wytłumaczenie - myślał, że jedzie po dwupasmówce i nie zwrócił uwagi na ciągłą linię. (Pisownia oryginalna
Co ważne, za autorem filmu, który cudem uniknął wypadku jechały kolejne samochody:
- Nie wiem jak się zmieścił pod wiaduktem, za mną również jechały inne pojazdy, gdyż ruch był lekko zastopowany przez autobus.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.