Marszałek bez buławy (FOTO)
Za było 35 osób, jedna osoba się wstrzymała. Tym samym odwołany został cały zarząd.
Rafał Jurkowlaniec mówi nam, że stało się tak jak chciała Platforma Obywatelska:
Mimo że dymisja Jurkowlańca została przyjęta, formalnie nadal jest on marszałkiem. Będzie tak do czasu powołania jego następcy. Sesję sejmiku przerwano do czwartku do godziny 16.00. Rano rada powiatu bolesławieckiego ma najpierw przyjąć rezygnację starosty Cezarego Przybylskiego.
Ale lista zmian personalnych we władzach regionu jest dłuższa. Stanowiska pozbawiony też został szef sejmiku Jerzy Pokój. Zastąpiła go Barbara Zdrojewska:
Do zmian doszło też w klubie PO w sejmiku, nowym przewodniczącym został radny Michał Bobowiec.
Na zdjęciu Cezary Przybylski i Jerzy Michalak, który ma z nim współpracować (obaj na pierwszym planie, na drugim planie Jacek Protasiewicz i poseł PO Marek Łapiński). Jerzy Michalak jest związany z prezydentem Wrocławia:
Już od początku sesji mówiło się o problemach. Swoje wątpliwości zgłosili radni PiS - radny Piotr Sosiński:
PiS zapowiedział od razu, ze jeśli nowy marszałek zostanie powołany zaskarżą uchwałę do wojewody. Szef PO w regionie Jacek Protasiewicz mówił, że trzeba chuchać na zimne w takiej sytuacji:
Skąd się wzięło całe zamieszanie? Na godzinę przed sesją, na której radni mieli powołać Przybylskiego okazało się, że są pewne formalne przeszkody. Przybylski, by zostać marszałkiem, musi przestać być starostą Bolesławieckim. Prawo jasno mówi, że nie można łączyć tych funkcji. Przybylski rezygnację z funkcji starosty złożył na ręce tamtejszego przewodniczącego rady powiatu Karola Stasika. Ale by rezygnacja była skuteczna, muszą ją jeszcze przegłosować powiatowi radni. A takiego głosowania nie było.
Jak powiedział portalowi www.prw.pl doktor Jerzy Korczak, radca prawny sejmiku województwa, Cezary Przybylski może zostać powołany na marszałka, ale... nie będzie mógł podjąć pracy w urzędzie marszałkowskim, czyli de facto wykonywać swoich obowiązków. Będzie mógł je podjąć dopiero wtedy, kiedy bolesławiecka rada powiatu wygasi mu mandat i przyjmie jego rezygnację. A to ma się stać w czwartek na sesji nadzwyczajnej.
Na kilka minut przed rozpoczęciem sesji Cezary Przybylski powiedział, że jego zdaniem nie ma przeszkód, by go powołać. - To jeszcze analizowane - dodał:
Karol Stasik, szef rady powiatu bolesławieckiego: - Nie dostaliśmy żadnej opinii prawnej, z której wynikałoby, że musimy powołać radę, by ta przegłosowała rezygnację starosty Cezarego Przybylskiego. W mojej ocenie, nie ma formalnych przeszkód, by na dzisiejszej sesji sejmiku województwa powołać na marszałka pana Przybylskiego.
Paweł Wróblewski z Obywatelskiego Dolnego Śląska: - Kontrowersje proceduralne związane z wyborem Cezarego Przybylskiego, to jeszcze jeden dowód, że bez ODŚ nie jest łatwo rządzić w regionie. Zamieszanie rzeczywiście jest; koledzy (z PO przyp. red.) nie dopracowali pewnych kwestii i my w to się nie wtrącaliśmy, bo to są ich wewnętrzne sprawy. Z pewnością mamy pomysł jak, to rozwiązać i jak będą mieli kłopot, to pomożemy.
- To tylko szczegół - komentował całe zamieszanie szef PO w regionie Jacek Protasiewicz: - Nie ma żadnego problemu. Dzisiaj możemy wybrać marszałka, a on wraz z przyjęciem rezygnacji przez Radę Powiatu Bolesławieckiego jutro, będzie już jakby w mocy ażeby podpisywać dokumenty jako marszałek. Dzisiaj będzie wybrany, ale przez pół dnia będzie marszałkiem bez pióra - przekonywał.
Paweł Hreniak, szef klubu PiS w sejmiku: Cała sytuacja pokazuje zupełny brak kompetencji osób, które chcą zarządzać województwem. Jak mogą skutecznie rządzić, jeśli nie potrafią załatwić nawet tak prostej sprawy? Konsultujemy z prawnikami ewentualne konsekwencje wyboru Cezarego Przybylskiego na marszałka.
Dla portalu www.prw.pl dr Bartłomiej Łódzki, medioznawca, politolog:
Na Dolnym Śląsku dawno nie było tak absurdalnej sytuacji. Cały ten bałagan świadczy o chęci zdobycia jak najlepszej pozycji, w jak najkrótszym czasie. W tle jest podział unijnych pieniędzy dla Dolnego Śląska. Dla mnie Przybylski jest teraz niczym profesor Piotr Gliński, wpierw kandydat na szefa rządu technicznego PiS, potem kandydat na wszystkie inne stanowiska. Pośpiech, który jest widoczny przy wyborze nowego marszałka, patrząc długofalowo, a nawet w krótkiej perspektywie, przyniesie skutek odwrotny do oczekiwanego. Wyborcy w końcu zauważą, że dzieją się rzeczy niepoważne. Źródłem tej absurdalnej sytuacji, są konflikty w łonie Platformy Obywatelskiej. Rozgrywka wewnątrz dolnośląskiej PO całkowicie przyćmiła zdrowy rozsądek. Podejmowane obecnie decyzje są dalekie od standardów, które kiedyś obserwowaliśmy na Dolnym Śląsku. |
fot. Bartosz Wiśniewski/Urząd Wojewódzki
Przed sesją przedstawiciele PO, PSL, SLD i Obywatelskiego Dolnego Śląska podpisali umowę o współrządzeniu w regionie.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.