W tramwaju jak na Titanicu?

| Utworzono: 2014-02-12 07:59 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12
W tramwaju jak na Titanicu? - fot. archiwum prw.pl
fot. archiwum prw.pl

Pięć wykolejeń tramwajów, w tym trzy w ciągu jednego dnia - to bilans ostatnich tygodni na wrocławskich torowiskach.

Na naprawę starych i zużytych torów magistrat zamierza przeznaczyć w tym roku 10 milionów złotych, ale ta kwota pokryje tylko doraźne remonty. Na niektórych trasach pasażerowie wciąż czuć się będą jak na bujającym statku:

Ulica Krupnicza, Trzebnicka, Nowy Świat, plac Społeczny - w tych miejscach we Wrocławiu tylko w ciągu ostatnich trzech tygodni doszło do wykolejeń tramwajów. Spowodowało to spore przestoje w ich kursowaniu.

ZOBACZ: Czarna seria na tramwajowych torach

Na ulicy Krupniczej trzeba było zamknąć fragment torowiska niemal na całą dobę po tym, jak w ciągu kilku godzin doszło do dwóch wykolejeń w tym samym miejscu. Nadmierna prędkość, zły stan torowisk? A może po prostu pech?

Dlaczego zarówno nowe Skody, jak i starsze tramwaje niemal co tydzień wypadają z szyn?

W dwóch przypadkach winny był zły stan torowiska, w jednym przedmiot leżący na torach, a w jednym zbyt duża prędkość. "Nasze uwagi odnośnie stanu torów są traktowane po macoszemu", żalą się motorniczowie:

Agnieszka Korzeniowska z MPK odpowiada, że uwagi motorniczych są brane pod uwagę, ale o remontach torowisk decyduje Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta:



Na ten rok zaplanowano drobne naprawy torowisk między innymi na Rondzie Reagana czy ulicy Wróblewskiego. Feralne torowisko na ulicy Krupniczej, gdzie w piątek w ciągu kilku godzin doszło do dwóch wykolejeń, również ma zostać wymienione przy okazji kapitalnego remontu arterii na wiosnę.


Komentarze (3)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~trochę rzetelności2014-02-13 08:44:40 z adresu IP: (78.9.xxx.xxx)
autor piszę tylko o drobnych naprawach, tymczasem w tym roku będą nowe tory na Curie-Skłodowskiej, Krupniczej i Nowowiejskiej czyli w miejscach gdzie jest naprawdę ciężko. Przydałoby się to w ramach przyzwoitości także zaznaczyć. Warto sprawdzić też statystyki jak te wykolejenia wyglądają w stosunku do innych zdarzeń na drogach, typu wypadki itd. Okaże się, że to zaledwie ułamek wszystkiego, a tramwaje nie takie złe, jak je dziennikarze malują.
~jaskier2014-02-12 15:12:55 z adresu IP: (77.114.xxx.xxx)
zapewne przekroczył prędkość ale tytuł do bani nie trzyma się ponoć to był statek
~krz2014-02-12 13:11:14 z adresu IP: (62.87.xxx.xxx)
Jak można argumentować, że wrocławskie torowiska są w dobrym stanie, bo tylko 2% całości jest w stanie fatalnym? Na zużycie najbardziej są narażone obszary rozjazdów i ostrych łuków, które stanowią tylko kilka % całkowitej długości torowisk. To są właśnie najbardziej strategiczne miejsca, gdzie najłatwiej o wykolejenia i groźne wypadki, a to właśnie one są w złym stanie, zaniedbane latami. Odcinki proste, wydzielone i solidnie wykonane mogą bez problemu wytrzymać kilkanaście lat bez żadnych zabiegów, natomiast rozjazdy nie. W Czechach regularnie prowadzi się szlifowanie wszystkich krzyżownic w miarę ich zużywania, dzięki czemu mają zachowany prawidłowy kształt i nie dochodzi do wibracji przyśpieszających niszczenie całej podbudowy, poprawia się także komfort pasażerów - tramwaj nie podskakuje i nie hałasuje. A u nas za torowisko zabierają się dopiero wtedy, gdy jego dalsza eksploatacja stanowi zagrożenie życia i zdrowia. Dlatego tak często miasto paraliżują remonty, bo niekonserwowane na bieżąco torowisko szybciej ulega dewastacji, zamiast wystarczyć na lata. Na Jedności Narodowej jedno z najlepiej wyremontowanych torowisk we Wrocławiu też zaczyna się sypać, bo szczeliny między płytami nie są dobrze uszczelnione i po deszczach widać, jak woda wypłukuje spod nich piasek na ulicę. Efekty są już zauważalne i tramwajem coraz bardziej rzuca.