Znalazł noworodka na śmietniku!
Szokujące odkrycie w Polkowicach! Bezdomny mężczyzna znalazł przy kuble na śmieci noworodka.
Dziecko znalezione przez kloszarda w kartonie na śmietniku mogło przeleżeć nawet godzinę. Na szczęście chłopiec jest pod opieką lekarzy, stan jego zdrowia specjaliści oceniają jako bardzo dobry.
Siedem godzin intensywnego śledztwa i policyjni wywiadowcy ustalili, że matką jest obywatelka Chin. 20-letnia dziewczyna od dłuższego czasu mieszka w Polkowicach. W jednym z bloków przy śmietniku, na który trafił noworodek. W tej chwili nie wiadomo jeszcze, kto włożył dziecko do kartonu i położył przy kontenerze. Śledczy zakładają, że to wcale nie musiała być matka. Kobieta na razie przebywa w szpitalu.
Z kobietą udało im się jedynie wstępnie porozumieć - bez tłumacza nie ma mowy o jakimkolwiek składaniu zeznań, czy szczegółowych wyjaśnieniach. Chinka trafiła na oddział szpitalny, między innymi dlatego, że poród prawdopodobnie nastąpił niespełna 24 godziny temu. Policjanci w dalszym ciągu szukają bliskich kobiety. W ostatnim czasie - zdaniem sąsiadów - nie widywano jej jednak w towarzystwie jej partnera.
Szczegóły tego szokującego odkrycia opisywaliśmy w Radiu Wrocław. Kloszard zwrócił uwagę na głos dochodzący ze śmietnika. Było zawinięte w prześcieradło, włożone do kartonowego pudła, a pudło wstawione do śmietnika (ogrodzony placyk) tuż obok kontenera.
Przed południem mężczyzna wybierał puszki z kontenera. Surowce wtórne nałożył na swój wózek i już chciał odejść od kontenera, gdy nagle dobiegł go
ledwie słyszalny pisk..
Na szczęście mężczyzna nie zbagatelizował sytuacji. Podszedł do stojącego obok śmietnika kartonu i dostrzegł w nim noworodka owiniętego w prześcieradło.
"Bo ja tu zbieram nieraz chleb suchy i puszki. Jak tu weszłem, zaciekawił mnie płacz dziecka. No to poszedłem zajrzeć. Tu gdzie ten karton jest. Dziecko. Nagie. Niemowlę. No to zakryłem karton. Szła jakaś kobieta. No to wołam: chodź pani, bo tu dziecko płacze. Ona miała telefon i zadzwoniła na pogotowie".
Natychmiast wezwał pomoc. Pracownica Pogotowia Ratunkowego, która zajęła się noworodkiem twierdzi, że przeżyła jedną z najbardziej wstrząsających akcji w swojej kilkunastoletniej karierze zawodowej: - To niesamowite przeżycie. Zawsze będę miała jego obraz w pamięci.
Posłuchaj:
W tej chwili dziecko jest w lubińskim szpitalu. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Zdaniem lekarzy chłopiec mógł przyjść na świat kilkanaście godzin przed jego znalezieniem. Policjanci sprawdzają, czy teren nadzorowany jest przez kamery. Chcą przede wszystkim ustalić nazwisko matki, a także dowiedzieć się, kto pozostawił noworodka na śmietniku.
To Pan Eugeniusz (Na zdjęcia) uratował noworodka, fot. prw.pl
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.