Fiskus nie potrafi znaleźć radnego
Od 9 miesięcy Urząd Kontroli Skarbowej nie może się uporać z wyjaśnieniem, skąd w oświadczeniu majątkowym radnego powiatu kamiennogórskiego Leszka Jaśnikowskiego wzięło się prawie 300 tysięcy złotych.
Zawiadomienie złożyła w maju ubiegłego roku przewodnicząca rady powiatu kamiennogórskiego, Bożena Ziemiańska. - Rodzi się pytanie, czy są równi i równiejsi? - pyta przewodnicząca rady:
Bożena Ziemiańska nie mogła się doliczyć, skąd u radnego wzięło np. 50 tysięcy euro oszczędności. Nie wynika to z wykazanych przez niego dochodów. Sprawa trafiła do Urzędu Kontroli Skarbowej, który ma pewne kłopoty z dotarciem do radnego.
Sam radny choć ma zastrzeżone numery telefonu i rzadko bywa w domu regularnie jednak stawia się na sesjach:
Leszek Jaśnikowski (pierwszy z lewej)
Przewodnicząca jest zdumiona przewlekłością postępowania, bo jak wskazuje, były minister Sławomir Nowak tłumaczył się nawet w prokuraturze z niewpisania do oświadczenia majątkowego zegarka. A w sprawie, którą ona zgłosiła do organów skarbowych po 9 miesiącach panuje cisza.
Oświadczenie majątkowe radnego Leszka Jaśnikowskiego za 2012 rok
Michał Kaczmarek, rzecznik UKS we Wrocławiu nie wyjaśnia, czym urzędnicy zajmują się w tej sprawie od 9 miesięcy. Zasłania się tajemnicą postępowania.
Wiadomo jednak, że urzędnicy prosili przewodniczącą rady powiatu o pomoc w skontaktowaniu się z radnym Jaśnikowskim, jednak bezskutecznie. Sam radny, którego sprawa dotyczy zastrzegł nawet w biurze rady swój numer telefonu. W starostwie pojawi się prawdopodobnie dopiero 21 lutego na obradach komisji budżetowej.
Afera z zegarkiem ministra Nowaka w relacji TVP Info (wrzesień 2013 r.)
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.