CBA zatrzymała urzędniczkę starostwa
Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego nie mają wątpliwości i - pod nadzorem prokuratury - zdecydowali się na zatrzymanie urzędniczki. To fragment większej układanki, w której mogą się pojawić nazwiska kilku innych polityków, samorządowców i biznesmenów z Głogowa.
Chodzi o duże śledztwo prowadzone przez CBA od ubiegłego roku. Z nieoficjalnych informacji wynika, że śledczy natknęli się na dowody świadczące o potwierdzaniu nieprawdy w urzędowych dokumentach. Krótko mówiąc: urzędnicy odpowiedzialni za nadzór nad obiektami inwestycyjnymi i prywatnymi nieruchomościami mieli przymykać oczy na nieprawidłowości związane z prawem budowlanym.
Ale nie tylko. Jak twierdzi jeden z oficerów pozwolenie na budowę, czy akceptacja protokołu odbioru inwestycji - miało swoje nieoficjalne ceny. W takich przypadkach rozliczenie następowało pod stołem. Oficjalnie ani CBA, ani legnicka prokuratura nie chcą mówić o szczegółach - ze względu na dobro śledztwa.
Wiadomo natomiast, że w momencie zatrzymania naczelniczki funkcjonariusze pojawili się jednocześnie w starostwie, magistracie i nadzorze budowlanym. W każdej z tych instytucji zabezpieczyli spore stosy dokumentów.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.