Turów Zgorzelec: Rewanż za Pragę
To trzecie zwycięstwo wicemistrzów Polski w tych rozgrywkach. Zgorzelczanie na wygraną w międzynarodowych zmaganiach czekali ponad 2 miesiące,
Kibice w Zgorzelcu niedzielny wieczór moggą uznać za udany. Obejrzeli dobre, ofensywne widowisko, a ich ulubieńcy przerwali serię pięciu kolejnych porażek w lidze VTB.
Już do przerwy koszykarze obu drużyn zdobyli w sumie ponad 100 punktów. Po 20 minutach PGE Turów prowadził 53:51. Oba zespoły prezentowały bardzo dobrą skuteczność, co znalazło swoje odzwierciedlenie na tablicy wyników. W pierwszych dwóch kwartach na parkiecie brylował przede wszystkim Chester Simmons. Amerykanin tylko w pierwszej kwarcie zdobył 18 punktów! To głównie dzięki jego trafieniom czeski zespół dotrzymywał kroku ekipie gospodarzy.
Kluczowa dla losów spotkania okazała się trzecia odsłona, wygrana przez zgorzelczan 24:17. Gospodarze osiągnęli wówczas nawet 12 punktów przewagi. Duża w tym zasługa przede wszystkim Łukasza Wiśniewskiego i Damiana Kuliga, którzy skutecznie finalizowali większość akcji wicemistrzów Polski.
W ostatniej kwarcie goście rzucili się do odrabiania strat. Po rzutach z dystansu Radoslava Rancika, przewaga Turowa wynosiła tylko 2 punkty (88:86). W decydujących momentach ciężar gry wziął na swoje barki Tony Taylor. Po skutecznej akcji "2+1" Amerykanina gospodarze na minutę przed końcem prowadzili różnicą 7 punktów. Rywale nie zdołali odrobić strat, bo w ostatnich sekundach rzuty wolne pewnie wykonywał Łukasz Wiśniewski.
PGE Turów Zgorzelec - CEZ Nymburk 103:94 (25:27, 28:24, 24:17, 26:26)
Turów: Wiśniewski 24, Kulig 20, T. Taylor 19, Prince 17, Dylewicz 15, Karolak 4, Stelmach 2, Zigeranovic 2, M. Taylor 0, Muskała 0.
Nymburk: Simmons 28, Rancik 17, Page 14, Mahalbasic 12, Welsch 9, Benda 8, Ilievski 6, Massamba 0, Hruban 0, Palyza 0.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.