Morsy w górskiej rzece (Zobacz)
Fot. Piotr Słowiński
Już samo zanurzenie się w lodowatej wodzie wywoływało głosy poruszenia wśród licznych gapiów. Janusz Krzystoszek z Karpacza poszedł dalej i zanurzony w lodowatej górskiej rzece zaczął grać na flecie (Zobacz zdjecie pod tekstem).
Kilka razy wychodził na brzeg, stawał chwilę boso na lodzie i wracał do wody.
Jak mówi wrażenia są nieziemskie, takie jak sądzi, jak po zażyciu narkotyków. A później organizm reaguje potężnymi oddechami, które dają wielką energię.
Mimo tych zapewnień gapie raczej ostrożnie przyglądali się wyczynom górskich morsów i sami nie spieszyli się do wody.
Pływanie w górskiej rzece Dariusz Rajkowski z Kowar, porównuje do Matrixa. Szczególnie na mrozie, kiedy zaraz po wyjściu z wody całe ciało pokrywa się cienką skorupą lodu.
Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.