PGE Turów we Włocławku (83:75)
To dziewiąte zwycięstwo wicemistrzów Polski w tym sezonie.
Zgorzelczanie udanie zrewanżował się Anwilowi za październikową porażkę we własnej hali i dzięki zwycięstwu we Włocławku awansował na 3. miejsce w tabeli.
Początek spotkania należał do gospodarzy, ale już po pięciu minutach zespół z Dolnego Śląska złapał właściwy rytm gry i zaczął budować przewagę. Ostatecznie zgorzelczanie wygrali pierwszą kwartę sześcioma punktami, w czym duża zasługa zdobywcy aż 11 punktów Amerykanina Prince'a.
W kolejnej ćwiartce spotkania Turów nadal imponował skutecznością, włocławianie nie mieli pomysłów w ataku. W efekcie w 13 minucie podopieczni trenera Miodraga Rajkovicia osiągnęli już 12 punktów przewagi.
Anwil nie złożył jednak broni i mozolnie odrabiał punkt po punkcie. W ostatniej części meczu zespół trenera Miliji Bogicevicia zdołał odzyskać prowadzenie. Po rzucie Seida Hajricia Anwil na niespełna 5 minut przed końcem wygrywał nawet 71:64.
Potem jednak osiem punktów z rzędu zdobyli zgorzelczanie i wynik znów był bliski remisu. W decydujących momentach spotkania kluczowe rzuty oddali J.P. Prince, Łukasz Wiśniewski oraz Damian Kulig. Ich trafienia zapewniły cenny wyjazdowy sukces ekipie z Dolnego Śląska.
Anwil Włocławek - PGE Turów Zgorzelec 75:83 (16:22, 20:21, 19:19, 20:21)
Anwil Włocławek: Deividas Dulkys 25, Seid Hajric 19, Mateusz Kostrzewski 10, Dusan Katnic 7, Keith Clanton 6, Danilo Mijatovic 4, Michał Sokołowski 4, Piotr Pamuła 0, Mikołaj Witliński 0.
PGE Turów Zgorzelec: J.P. Prince 20, Łukasz Wiśniewski 18, Damian Kulig 13, Tony Taylor 10, Filip Dylewicz 8, Piotr Stelmach 6, Ivan Zigeranovic 6, Jakub Karolak 2, Denis Krestinin 0.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.