Turów kontra Uniks (74:88)
Tym razem wicemistrzowie Polski ulegli na własnym parkiecie Uniksowi Kazań 74:88. Zgorzelczanie na zwycięstwo w tych rozgrywkach czekają od 18 listopada.
Wynik niedzielnej potyczki w hali przy ul. Maratońskiej ciężko uznać za niespodziankę. Rywalem zgorzelczan, którzy do tej pory wygrali tylko dwa z ośmiu rozegranych meczów, był zdecydowany lider grupy A.
Podopieczni trenera Andrei Trinchieriego do tej pory tylko raz schodzili pokonani z parkietu.
Nadzieje na sprawienie niespodzianki trwały wśród miejscowych kibiców nieco ponad 20 minut. Pierwsza kwarta - zdecydowanie najlepsza w wykonaniu PGE - zakończyła się wygraną gospodarzy 27:16. W drugiej odsłonie za odrabianie strat zabrali się koszykarze z Kazania, ale do przerwy Turów zdołał jeszcze obronić jednopunktowe prowadzenie.
Podopieczni Miodraga Rajkovicia stracili je dopiero w trzeciej kwarcie, która podobnie jak ostatnia część meczu, była już popisem rosyjskiej drużyny. Niekwestionowanym liderem ekipy z Kazania po raz kolejny okazał się Andrew Goudelock. Amrykański snajper Uniksu, który średnio w tych rozgrywkach notuje ponad 19 punktów na mecz, drużynie ze Zgorzelca rzucił ich aż 28 i praktycznie w pojedynkę przesądził losy spotkania.
Główny faworyt do wygrania ligi VTB po raz kolejny potwierdził swoje mistrzowskie aspiracje i pokazał jak zgorzelczanom, jak spory dystans dzieli ich od europejskiej czołówki.
Po porażce z Uniksem, PGE Turów z bilansem 2-7 zajmuje przedostatnie, 9. miejsce w grupie A. W 10. kolejce VTB zgorzelczanie zagrają na wyjeździe ze Spartakiem Sankt Petersburg.
PGE Turów Zgorzelec - Uniks Kazań 74:88 (27:16, 16:26, 14:26, 17:20)
Turów: Taylor 21, Dylewicz 19, Zigeranovic 14, Prince 10, Kulig 7, Wiśniewski 3, Karolak 0, Krestinin 0, Stelmach 0.
Uniks: Goudelock 28, Vougioukas 15, Zisis 14, Kaimakoglou 9, McKee 8, Sokołow 6, Eidson 6, Szeletko 2, Siergiejew 0, Antipow 0, Kurbanow 0.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.