KGHM pozbywa się "Polskiej Miedzi"
Ile kosztuje nazwa największego dolnośląskiego holdingu? To trudno jednoznacznie oszacować.
Tym bardziej, że dla obcokrajowca wypowiedzenie pełnej nazwy światowego potentata w produkcji srebra i miedzi przypomina znaną scenę z filmu o przygodach Franka Dolasa. Dlatego holding KGHM "Polska Miedź" za granicą chce być rozpoznawany jedynie jako KGHM - bez "Polskiej Miedzi". Rozpoczynająca się światowa kampania promocyjna ogranicza markę jedynie do czterech liter.
Przewodniczący Sekcji Krajowej NSZZ Górnictwa Rud Miedzi, Józef Czyczerski uważa, że w ten sposób zarząd spółki pozbywa się wypracowanego przez lata dziedzictwa. Tym bardziej, że firma znana jest poza granicami pod angielskim tłumaczeniem "Polskiej Miedzi": - "Polish Copper" to jest marka, która była odczytywana wszędzie. Obojętnie czy ktoś był hiszpańskojęzyczny, francuskojęzyczny, czy angielskojęzyczny - doskonale rozumiał co to jest. To jest właśnie marka. Dziwi mnie, że prezes Herbert Wirth jej nie broni.
Dariusz Wyborski, rzecznik firmy podkreśla z kolei, że zagraniczne oddziały spółki do tej pory oficjalnie działały pod nazwą KGHM "International": - Jeśli już mamy dwie firmy "International" i "Polska Miedź", to łatwiej promować markę KGHM niż osobno każdą z nich. Bo w sumie chodzi o tę samą firmę. Natomiast "Polska Miedź" to fraza trudna do wymówienia zarówno dla tych, którzy mówią językiem angielskim, hiszpańskim czy niemieckim i trudno ją tłumaczyć na każdy z tych języków.
Wyborski zastrzega również, że nazwa spółki zostanie skrócona wyłącznie do celów zagranicznej promocji.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.