Lokale od gminy "poniżej krytyki"
Budynek, w którym kupili mieszkania i w który zainwestowali tysiące złotych ma zostać zburzony w związku z przebudową wjazdu do miasta. Wywłaszczeni zostali już w październiku.
Muszą się wyprowadzić, ale nie wiedzą gdzie. Wciąż nie dostali odszkodowań, a lokale zamienne, które chciała im sprzedać gmina okazały się kompletnymi ruinami.
Jak ustaliło Radio Wrocław, wycena ma zostać przeprowadzona w tym miesiącu. Kamienica zostanie zburzona tuż po niej, bo wykonawca na przeprowadzenie wartej 30 milionów złotych inwestycji ma czas tylko do listopada.
Posłuchaj:
Lokatorzy są zdesperowani, Radiu Wrocław mówią, że jeżeli nie będzie innego wyjścia to zamieszkają w… gabinecie prezydenta miasta.
Komentuje Marek Waligóra: To co zafundowano mieszkańcom wałbrzyskiej kamienicy z ul. Wrocławskiej to zwykła, a właściwie ordynarna, arogancja. Władza, w osobach Pana Prezydenta Romana Szełemeja i podległych mu urzędnikach uznała, że będzie inwestować, remontować i ulepszać. Nic, a nawet nikt nie stanie na drodze tych planów, które muszą być realizowane szybko, bo jesienią są wybory. Dzięki nowej drodze władza będzie mieć 10000 zadowolonych wyborców i zaledwie 20 obrażonych. Kalkuluje się. Kalkuluje się tym bardziej, że sądy działają jak działają i proces, który mogliby wytoczyć Wałbrzyszanie gminie zakończy się prawdopodobnie, kiedy obecny prezydent będzie już na emeryturze. Urzędnicy twierdzą, że zrobili wszystko co w ich mocy i nie mają już więcej narzędzi do tego, by zadbać o los wysiedlonych. Zapewne to ta bezsilność sprawia, że pokazują ludziom mieszkania w budynkach, które grożą zawaleniem. A ponieważ sprawą zajęły się już media, to Roman Szełemej zamierza "sprawić", by banki przepisały wysiedlonym kredyty pod hipoteki nowych mieszkań. Interesujące. Jeśli rzeczywiście ma taką moc, to raczej nie powinien być prezydentem tylko właścicielem banku. Jeśli zaś pozostaje w fotelu włodarza, to te słowa świadczą jedynie o jego arogancji. |
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.