Muzyka tylko dla personelu!!!
Właściciel zakładu fryzjerskiego w swoim zakładzie wywiesił kartkę, że radio gra tylko dla personelu, a klientki podpisują oświadczenia o tym, że poza dźwiękiem nożyczek, nie słyszą niczego innego.
- Nie, niestety nie słucham muzyki. Rozmawiam z panią o fryzurach. Czy coś słyszę w tle? Nie, coś tam brzęczy, ale nie wsłuchuję się - mówi jedna z klientek.
Marcin Węgrzynowski zebrał już ponad 100 takich dokumentów. Będą dowodami w procesie, w którym ZAiKS domaga się zaległych pieniędzy za granie bez opłaty licencyjnej. Michał Kulig z wrocławskiego oddziału stowarzyszenia, mówi, że oświadczenia nic tutaj nie pomogą:
Sprawa już trafiła do sądu. Właściciel salonu zapowiada, że na pewno nie będzie płacił. Zwłaszcza, że po pieniądze za jeden odbiornik przychodzą przedstawiciele kilku różnych stowarzyszeń. W podobnej sytuacji są właściciele tysięcy punktów usługowych na Dolnym Śląsku. ZAiKS nie pozostawia im złudzeń: Gracie, to płacicie. Bez względu na to czy ktoś słucha, czy nie.
Marcin Węgrzynowski mówi Radiu Wrocław, że opłaca już abonament i ma po prostu dość ściągania z jego firmy dodatkowych pieniędzy:
Marcin Węgrzynowski podkreśla, że lubi radio i regularnie opłaca abonament. Nie chce jednak płacić podwójnie, dlatego zdecydował się na batalię sądową.
A oto cała opowieść o wałbrzyskim fryzjerze i jego nietypowej walce z ZAIKSem:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.