Porażka Turowa na koniec roku
W meczu 12. kolejki ekstraklasy grający bez Chylińskiego i Jaramaza zgorzelczanie ulegli w Sopocie drużynie Trefla 74:85. O porażce wicemistrzów Polski zdecydowała przegrana walka na deskach oraz słabsza gra krajowych liderów.
Do przerwy sopocianie prowadzili tylko jednym punktem i Turów mógł mieć nadzieję na sukces w Trójmieście. Dwie ostatnie kwarty rozwiały jednak złudzenia podopiecznych Miodraga Rajkovicia. Wicemistrzowie Polski ustępowali sopocianom przede wszystkim w strefie podkoszowej, czego efektem była przegrana walka w zbiórkach 30:41.
Na dodatek zgorzelczanie tego dnia nie mieli zbyt wielu atutów w ataku. Słabo zagrali dwaj gracze Turowa, którzy w przeszłości bronili barw Trefla. Nieudany powrót do Trójmiasta zanotował przede wszystkim Filip Dylewicz. Reprezentant Polski w 36 minut zdobył zaledwie siedem punktów, a w drugiej połowie ani razu nie trafił do kosza! Swojego dnia nie miał także Łukasz Wiśniewski, który trafił tylko 4 z 15 rzutów z gry.
Takich problemów nie miał zespół z Sopotu. W ekipie gospodarzy świetnie zagrali przede wszystkim reprezentanci Polski: Adam Waczyński zdobył 16 punktów i miał siedem zbiórek, a Paweł Leończyk zanotował double-double - po 14 punktów i zbiórek. Skutecznie wspierał ich Yemi Gadri-Nicholson. To właśnie po akcji amerykańskiego środkowego w ostatniej kwarcie Trefl uzyskał już 15 punktów przewagi. PGE Turów nie potrafił zniwelować tej straty.
Trefl Sopot - PGE Turów Zgorzelec 85:74 (19:22, 25:21, 19:12, 22:19).
Punkty:
Trefl Sopot: Adam Waczyński 16, Yemi Gadri-Nicholson 15, Lance Jeter 14, Paweł Leończyk 14, Sarunas Vasiliauskas 10, Marcin Stefański 6, David Brembly 5, Krzysztof Roszyk 3, Milan Majstorovic 2, Michał Michalak 0.
PGE Turów Zgorzelec: J.P. Prince 18, Tony Taylor 17, Damian Kulig 14, Ivan Zigeranovic 10, Łukasz Wiśniewski 8, Filip Dylewicz 7, Piotr Stelmach 0, Jakub Karolak 0.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.