Śląsk Wrocław na sprzedaż!
Magistrat, który za 4 mln zł kupił większościowy pakiet od Zygmunta Solorza teraz chce się go pozbyć. Za podobną kwotę.
Zainteresowane firmy mogą zgłaszać swoje oferty od dziś. Arkadiusz Filipowski z urzędu miejskiego mówi Radiu Wrocław, że to żadna niespodzianka:
Wrocław zapewnia, że przed decyzją o sprzedaży sprawdzał, czy przedsiębiorcy będą zainteresowani kupnem akcji miejskiego klubu piłkarskiego. Oferty na zakup jednego z trzech pakietów można składać do 8 stycznia.
fot. archiwum prw.pl
Dla Radia Wrocław dziennikarz sportowy Gazety Wyborczej, Michał Karbowiak: - Nie dziwi mnie tak krótki termin przyjmowania i rozpatrywania ofert na zakup akcji. Jestem przekonany, że miasto już wcześniej porozumiało się z potencjalnymi kontrahentami i sprzedaż jest tylko czystą formalnością. Na pewno nie zostanie wykupiony pakiet większościowy. Myślę, że nabywców będzie co najmniej trzech. Każdy z nich ma szansę kupić prawie 17% akcji Śląska za stosunkowo niewielkie pieniądze i zyskać na tym wizerunkowo. Inwestycja od żadnego z kontrahentów nie wymaga zbyt wielkich nakładów i ryzyka, gdyż większość środków na funkcjonowanie klubu w 2014 roku nadal zapewniać będzie miasto. Wrocław potrzebuje w przypadku Śląska sukcesu wizerunkowego i biznesowego. Frekwencja na stadionie i wyniki sportowe zespołu są słabe. Na dodatek cały czas słyszymy o długach Śląska, których wielkości nikt nie jest w stanie określić, bo klubie wciąż trwa audyt. Dlatego pokazanie w tej sytuacji, że są chętni na piłkarski Śląsk jest bardzo ważne dla władz miast i prezydenta Rafała Dutkiewicza. Dla klubu jest to z kolei szansa, by z optymizmem rozpocząć nowy rok. |
Tak 8 kwietnia 2009 roku relacjonowaliśmy przejęcie większościowych udziału w klubie przez Zygmunta Solorza:
To o czym mówiło się od dłuższego czasu wreszcie stało się faktem. Zygmunt Solorz został oficjalnie większościowym udziałowcem w piłkarskim Śląsku Wrocław. Wydarzeniu towarzyszyły tłumy dziennikarzy. - Ostatnio było tu tyle mediów, jak wstępowaliśmy do Unii Europejskiej - żartował prezydent Rafał Dutkiewicz.
W dobrym humorze był także Zygmunt Solorz. Przyznał jednak, że przejęcie większości udziałów w piłkarskim Śląsku to decyzja biznesowa, która ma pomóc klubowi osiągnąć wyższe cele. Nowy właściciel do inwestycji podchodzi bardzo spokojnie. Jego zadaniem będzie sprawić, żeby w klubie niczego nie brakowało. - W klubie jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej - cieszy się pomocnik Śląska Sebastian Mila.
Miasto przekaże na rzecz WKS Śląsk Wrocław prawo użytkowania przez 30 lat gruntu obok nowego stadionu na Maślicach, na którym do końca 2011 roku powstanie centrum usługowo-handlowe z infrastrukturą uzupełniającą ofertę nowego stadionu (parkingi, restauracje). Właścicielem centrum będzie WKS Śląsk Wrocław, ale koszty realizacji inwestycji zabezpieczy akcjonariusz - Bithell Holdings Ltd. Całość zysków pochodząca z centrum będzie przeznaczona na działalność piłkarską. Po wybudowaniu stadionu zespół tam będzie rozgrywał swoje mecze.
Ważna informacja dla kibiców: WKS Śląsk Wrocław nie zmieni nazwy, herbu ani barw klubowych. Bithell Holdings Ltd. stanie się niedługo większościowym włascicielem WKS Śląsk Wrocław S.A. przez podniesienie kapitału. Miasto w trzyosobowym zarządzie WKS Śląsk Wrocław będzie wskazywało prezesa, Bithell Holdings Ltd.wskaże dwóch członków zarzadu, a pięcioosobowej radzie nadzorczej miasto wskaże dwóch członków, a Bithell Holdings Ltd.- trzech. Choć miasto zostało mniejszościowym udziałowcem Śląska, zachowało wpływ na podejmowanie strategicznych decyzji.
fot. archiwum prw.pl
A to już informacja z 17 października 2013 roku:
Potrzebnych jest 18 mln zł. Taka kwota musi zostać wpisana do przyszłorocznego budżetu Wrocławia po stronie wydatków. Wpisu zażądał Zygmunt Solorz. To gwarancja, że nawet jeśli miasto nie znajdzie inwestora, to kwota ta, zostanie mu wypłacona najdalej do listopada 2014 roku.
18 milionów złotych to pieniądze, które miasto zwróci Solorzowi za dziurę przy stadionie. Za ile odkupi same akcje, na razie dokładnie nie wiadomo. Będą one jeszcze wyceniane, jednak urzędnicy szacują, że ma to być około 4 mln zł. Głosowanie w radzie miejskiej to była praktycznie formalność, Rafał Dutkiewicz ma większość. 24 radnych było za, 5 przeciw i 5 wstrzymało się od głosu. W samym klubie ostatnie dni upływają pod znakiem oczekiwania na decyzję radnych oraz kolejnych roszad kadrowych. Po odejściu prezesa Piotra Waśniewskiego i szefa marketingu Jacka Kubiaka, zagrożona jest także posada dyrektora sportowego Krzysztofa Paluszka.
Sekretarz miasta Włodzimierz Patalas deklarował ostatnio, że decyzje w sprawie zatrudniania nowych zawodników miałby podejmować trener Śląska - Stanislav Levy. Oszczędności szuka się także w kadrze zawodniczej. Po sezonie drużynę dwukrotnego mistrza Polski opuści prawdopodobnie rezerwowy bramkarz Marian Kelemen, który ma jeden z najwyższych kontraktów w zespole.
fot. archiwum prw.pl
Rok 2013 Śląsk zakończył na 13. miejscu w lidze. Oprócz zawirowań związanych z przejęciem przez miasto klubu, zawodników wkrótce prawdopodobnie czeka kolejna rewolucja.
W czerwcu wygasają kontrakty kilku z nich. Już teraz wiadomo, że nie wszystkim zostaną przedłużone.
Kilka dni temu Przemysław Kaźmierczak w rozmowie z Głosem Szczecińskim dał do zrozumienia, że i on może być jednym z tych zawodników, którzy odejdą z klubu.
– Na razie żadnych ofert z nowym kontraktem ze Śląska dla mnie nie ma. Ja też muszę myśleć o sobie, o rodzinie, o przyszłości. Nikogo nie będę się prosił o nową umowę. Jestem zadowolony z tych czterech lat we Wrocławiu. Zaaklimatyzowałem się, i w klubie, i w mieście. Od stycznia będę mógł rozmawiać z nowymi klubami, które mogą mnie zakontraktować latem. (...) Każdą ofertę bym rozważył, oczywiście tę z Pogoni Szczecin również. Nigdy nie wiadomo, co los przyniesie.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.