Fatalna jesień piłkarskiego Śląska

Robert Skrzyński | Utworzono: 2013-12-16 08:12 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12

Wrocławianie niezłą formę zasygnalizowali jedynie w eliminacjach Ligi Europy. Zwycięstwo nad Rudarem Pljevlja było wręcz obowiązkiem, ale wyeliminowanie Club Brugge można uznać za duży sukces klubu. Niestety w 4. rundzie eliminacji Sevilla okazała się zbyt mocna.

W lidze niezłe występy Śląsk przeplatał z bardzo słabymi. Dopóki bramki zdobywał Marco Paixao wrocławianie potrafili punktować. Później Portugalczyk się zaciął, do tego doszła kontuzja Sebastiana Mili i nieszczęście gotowe. Kapitan Śląska choć wrócił na ostatnie mecze to jednak dawnej formy nie odzyskał.

Paixao a także Brazylijczyk Dudu i Tomasz Hołota udanie wprowadzili się do zespołu. Kompletnie zawiódł natomiast Sebino Plaku. Albańczyk miał zastąpić Waldemara Sobotę, ale zupełnie się nie sprawdził. Brak Soboty, ale także Piotra Ćwielonga czy też Marcina Kowalczyka był aż nadto widoczny.

Krzysztof Ostrowski:



Do tego doszły zawirowania w szatni. Bramkarz Rafał Gikiewicz nie dopuszczał do siebie choćby cienia krytyki, jest skłócony z resztą zespołu i im szybciej opuści drużynę tym lepiej dla zespołu Śląska. Do tego doszło do jego mocnej sprzeczki z Przemysławem Kaźmierczakiem, po której wszyscy pozostali zawodnicy wrocławskiej drużyny stanęli po stronie Kaźmierczaka. Poza tym Gikiewicz nie jest zawodnikiem klasy Mariana Kelemena, który wrócił do bramki Śląska.

Rafał Grodzicki:

Plusem jest unormowanie sytuacji właścicielskiej. Miasto po okresie zimnej wojny odkupiło udziały w spółce od Zygmunta Solorza. Nowym prezesem został Paweł Żelem a wiceprezesem Marek Drabczyk. Trwają poszukiwania nowych inwestorów.

Tadeusz Socha:

Oprócz pozyskania nowych piłkarzy trzeba zastanowić się nad przyszłością w klubie trenera Stanislava Levego. Czech nie pomaga drużynie, nie był w stanie dać impulsu z ławki choćby jedną pozytywną zmianą. Tłumaczenia, że Śląsk nie ma pieniędzy na zatrudnienie innego szkoleniowca są kiepską wymówką.

Remigiusz Jezierski - komentator Canal Plus:

Wystarczy popatrzeć na targany problemami finansowymi Ruch Chorzów, który po zatrudnieniu Jana Kociana gra jak z nut. Warto zauważyć, że z takim składem i bilansem spotkań w każdym innym klubie ekstraklasy Levy już dawno zostałby zwolniony.

Mateusz Cetnarski:


Komentarze (1)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~realista2013-12-17 13:06:07 z adresu IP: (83.27.xxx.xxx)
Poznano się na słabym Śląsku, którego gra głównie polega na wymuszeniu rzutów wolnych w okolicach pola karnego i na stałych fragmentach gry. Przeciętny Mila był za słaby na ligę austriacką, a we Wrocławiu jest gwiazdą. Powrót do reprezentacji był klapą! Obecnie jest to drużyna do spadku!