Wymęczona wygrana Turowa!
Wicemistrzowie Polski po trudnym meczu wygrali na wyjeździe z Rosą Radom 77:73. Najwięcej punktów dla zespołu ze Zgorzelca po 15 zdobyli Damian Kulig i J.P. Prince.
Początek meczu był dość wyrównany. Po 5 minutach Turów przegrywał 7:8 a dobrze na parkiecie spisywał się były zawodnik klubu ze Zgorzelca występujący obecnie w Rosie Robert Witka. Zespół z Radomia zaczął przeważać i po kilkudziesięciu sekundach prowadził już 13:8. Turów bardzo słabo spisywał się w obronie, miał także duże problemy z rozgrywaniem akcji ofensywnych i po pierwszej kwarcie przegrywał 12:20.
Początek drugiej kwarty również nie wyglądał lepiej. Rosa pokazywała, że nie jest przypadkiem fakt, iż drużyna prowadzona przez Wojciecha Kamińskiego przegrała w tym sezonie tylko ze Stelmetem Zielona Góra. Miodrag Rajković zalecił swoim zawodnikom dłuższe rozgrywanie piłki i przygotowywanie pewnych pozycji rzutowych. Po celnym rzucie za 3 punkty Tony'ego Taylora Turów przegrywał tylko 20:24. Niestety 5 kolejnych punktów znów zdobyli zawodnicy z Radomia i na 4 minuty przed końcem 2 kwarty prowadzili 29:20. Potem było jeszcze gorzej. Dobrze w barwach Rosy spisywali się Kirk Archibeque i Robert Witka a po celnym rzucie Elijaha Johnsona do przerwy Turów przegrywał 29:41.
Trzecią kwartę również lepiej rozpoczęli koszykarze Rosy, ale po chwili do pracy zabrał się Łukasz Wiśniewski. Jeden z czołowych koszykarzy Turowa w pierwszej połowie nie zdobył nawet punktu, ale wreszcie zaczął trafiać do kosza. Zgorzelczanie również dużo lepiej zaczęli spisywać się w defensywie i to natychmiast przyniosło efekt. Na 3 minuty przed końcem tej części gry Turów nadal przegrywał, ale już tylko 46:50 a Wiśniewski miał na koncie 11 punktów zdobytych tylko w trzeciej kwarcie. Ostatecznie na 10 minut przed końcem meczu wicemistrzowie Polski przegrywali 54:59.
Czwarta kwarta to walka kosz za kosz. Turów powoli, ale systematycznie zbliżał się do zespołu Rosy i na 5 minut przed końcem przegrywał już tylko 60:61. Finisz wicemistrzów Polski był już lepszy. Drużyna Miodraga Rajkovicia objęła prowadzenie po rzucie J. P. Prince'a i tej przewagi już nie oddała. Ostatecznie Zgorzelczanie pokonali w Radomiu Rosę 77:73.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.