Policja w centrum monitoringu
Śledczy zbierają materiały dotyczące jednego z wątków śledztwa przeciwko radnemu sejmiku województwa Piotrowi Ż. Działacz był szefem rady programowej Centrum i jest zawieszonym politykiem SLD.
Prokuratura nie ujawnia, o jakie dokumenty chodzi, ani czego ma dotyczyć ten wątek śledztwa - jednak od kilku dni atmosfera wokół Centrum Monitoringu Społecznego jest bardzo gęsta.
Sprawa dotyczy m.in. kontroli przeprowadzonej tam przez urząd marszałkowski - z protokołów wynika, że są wątpliwości m.in. co do umów zawieranych przez przedstawicieli placówki. W kontroli wyszło też na jaw, że dyrektor centrum pojechał za granicę na zaproszenie fundacji, która w tym czasie podpisała kontrakt z placówką.
Śledztwo dotyczące Piotra Ż. dotyczy jego pracy na Uniwersytecie Wrocławskim - według prokuratury wykorzystywał seksualnie studentki.
Centrum Monitoringu Społecznego we Wrocławiu powstało zaraz po zawarciu przez PO koalicji z SLD i PSL w regionie. Nieoficjalnie mówi się, że lewica uzależniła swoją współpracę właśnie od tego, czy ta placówka powstanie. W umowie koalicyjnej nie ma o tym mowy.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.