Śląsk Wrocław vs Podbeskidzie 4:0
Wreszcie zwycięstwo! Piłkarze Śląska Wrocław w 14. kolejce ekstraklasy pokonali na własnym stadionie Podbeskidzie Bielsko Biała 4:0. To najwyższa wygrana WKS-u w tym sezonie.
Mecz z ostatnią w tabeli drużyną Podbeskidzia miał być dla Śląska szansą na zakończenie złej passy. Podopieczni Stanislava Levego przegrali trzy ostatnie mecze - dwa w lidze i jeden w Pucharze Polski. Czeski szkoleniowiec, który znów nie mógł skorzystać z kontuzjowanego Sebastiana Mili - od pierwszych minut desygnował do gry m.in. Rafał Grodzickiego, Mateusza Cetnarskiego oraz Mariana Kelemena, który zastąpił między słupkami Rafał Gikiewicza. Mariusz Pawele tym razem zagrał na prawej stronie obrony.
Pierwsza połowa, choć toczona pod dyktando gospodarzy, nie zapowiadała tak wysokiego zwycięstwa wrocławian. Śląska przeważał, ale poza strzałami z dystansu nie zagroził poważniej bramce gości. Tej skutecznie strzegł do przerwy Richard Zajac, który obronił m.in. uderzenia Tomasza Hołoty i Sylwestra Patejuka.
Worek z bramkami rozwiązał się dopiero po zmianie stron. Gospodarze w ciągu niespełna 20 minut zaaplikowali Góralom aż cztery gole. Festiwal strzelecki rozpoczął w 55 minucie Sebino Plaku. Albańczyk mimo asysty dwóch rywali zdołał umieścić piłkę w bramce po dokładnym dośrodkowaniu Dudu. 7 minut później lewy obrońca Śląska znów popisał się kapitalną asystą.
Brazylijczyk precyzyjnym podaniem z głębi pola uruchomił Marco Paixao. Portugalczyk silnym i prezyzyjnym strzałem pokonał Zajaca, zdobywając swoją 9. bramkę z sezonie. 120 sekund później było już 3:0. Paixao najwyraźniej pozazdrościł efektownego podania Dudu, bo sam popisał się niezwykle efektowną asystą.
Po zagraniu piętą portugalskiego napastnika Sylwester Patejuk wygrał sytuację sam na sam z bramkarzem gości. Były zawodnik Podbeskidzia ustalił wynik spotkania w 74 minucie. Tym razem podaniem otwierającym drogę do bramki popisał się Mateusz Cetnarski.
Spotkanie na Stadionie Miejskim mogło się potoczyć jednak zupełnie inaczej, gdyby w 5 minucie błędu nie popełnił Daniel Stefański. Arbiter z Bydgoszczy nie zauważył faulu za polem karnym Kelemena, karząc za symulację Antona Slobodę. Bramkarz Śląska w tej sytuacji powinien otrzymać przynajmniej żółtą kartkę.
Wrocławianie nie mają zbyt wiele czasu na świętowanie efektownej wygranej. Już niedzielę piłkarze Śląska w kolejnym spotkaniu ekstraklasy zagrają w Gdańsku z Lechią.
Śląsk Wrocław - Podbeskidzie Bielsko-Biała 4:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Sebino Plaku (55), 2:0 Marco Paixao (62), 3:0 Sylwester Patejuk (64), 4:0 Sylwester Patejuk (73).
Żółta kartka - Śląsk Wrocław: Rafał Grodzicki. Podbeskidzie Bielsko-Biała: Anton Sloboda, Błażej Telichowski.
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).
Śląsk Wrocław: Marian Kelemen - Mariusz Pawelec, Rafał Grodzicki, Adam Kokoszka, Dudu Paraiba - Sebino Plaku (86. Marcin Przybylski), Tomasz Hołota, Dalibor Stevanovic, Mateusz Cetnarski, Sylwester Patejuk (90. Krzysztof Ostrowski) - Marco Paixao (82. Jakub Więzik).
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Richard Zajac - Marek Sokołowski, Bartłomiej Konieczny, Błażej Telichowski - Piotr Malinowski (71. Dariusz Kołodziej), Anton Sloboda, Fabian Pawela, Dariusz Pietrasiak, Dariusz Łatka, Frank Adu (59. Aleksander Jagiełło) - Sebastian Bartlewski (46. Marcin Wodecki).
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.