Bez nich nie byłoby metalu
Jeśli mierzyć wielkość zespołów ich wpływem na to, co było potem w muzyce rockowej, miejsce Black Sabbath jest wśród największych. Bez nich nie byłoby ani metalu, ani grunge’u, a i parę innych gatunków ma im coś do zawdzięczenia. A jak wiadomo wszystko, co najważniejsze w muzyce Black Sabbath zdarzyło się za kadencji pierwszego składu.
Czyli tego, w którym śpiewał Ozzy Osbourne, na gitarze grał Tony Iommi, gdzie sekcję rytmiczną tworzyli Geezer Butler i Bill Ward. Ten skład przestał istnieć w 1979 roku, ostatni studyjny album nagrał rok wcześniej. Panowie rozstawali się w nienajlepszej atmosferze, ale z upływem lat, gdy złe emocje stygły, coraz częściej przebąkiwali, że zostało im jeszcze coś razem do zrobienia. Rzecz w tym, że nawet wtedy, gdy już zapadła decyzja, że nagrają jeszcze jeden wspólny album pod starym szyldem, wszystko jakby się sprzysięgło przeciwko temu projektowi. Pojawiały się kolejne przeszkody, a gdy udawało się je pokonać, pojawiały się kolejne.
U gitarzysty wykryto raka, Iommi musiał poddać się chemioterapii, oczywiście bez gwarancji, że będzie skuteczna. Potem wycofał się z projektu perkusista Bill Ward. W sumie nie wiadomo dokładnie o co poszło, czy o słabą kondycję perkusisty, jak głosi jedna wersja, czy po prostu o pieniądze, jak głosi inna. Tak czy inaczej, Iommi wrócił do pracy, ale już Ward swojego stanowiska nie zmienił. Nie mamy więc stuprocentowo oryginalnego składu, mamy skład oryginalny w trzech czwartych.
Ale najważniejsze, że muzyka na płycie ‘13’ brzmi jak Black Sabbath za starych, dobrych czasów o co zadbał wielki fan zespołu, legendarny producent Rick Rubin.
Album okazał się sukcesem zarówno artystycznym, jak i komercyjnym. Black Sabbath teraz dopiero po raz pierwszy w karierze znaleźli się na samym szczycie listy amerykańskich bestsellerów. Ozzy nie krył zadowolenia z tego powodu. Mówił, że album „13” mógłby się spokojnie ukazać w latach 70., gdzieś w okolicach czwartego albumu. Po czym dodał, że nawet gdyby miał już niczego w życiu nie nagrać, ma w końcu poczucie, że Black Sabbath zakończyli działalność tak, jak należało.
Piosenki „Loner” z trzeciego już singla promującego nowy album, będzie można w tym tygodniu posłuchać na antenie Radia Wrocław.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.