Mieszkańcy chcą blokować kopalnię

| Utworzono: 2013-10-24 08:28 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12
Mieszkańcy chcą blokować kopalnię - Zdjęcie ilustracyjne/Wikipedia
Zdjęcie ilustracyjne/Wikipedia

Mieszkańcy Kościelnika w powiecie lubańskim nie chcą w swojej wsi kopalni. To niewielka kopalnia żwiru położona na wzgórzu. W kopalni nic się nie działo od 20 lat. W tym czasie wyrosły wokół nowe domy, a ludzie przywykli do spokoju.

Ten spokój jednak prysł, gdy inwestor postanowił wznowić wydobycie. Stara się o nową koncesję, a mieszkańcy ze wszystkich sił starają się tę inicjatywę zablokować:

Spokojny zazwyczaj Kościelnik jednoczy się wokół idei zablokowania kopalni, która znajduje się co prawda na skraju wsi, ale ciężarówki z urobkiem będą jeździły przez znaczną jej część. Protest zorganizowali ci, którzy mieszkają najbliżej wyrobiska, ale zebrali podpisy także pozostałych.

Kopalnia piasku, czy właściwie żwiru to niewielkie wyrobisko, częściowo tylko wybrane. Nowy właściciel, doświadczony górnik, Walenty Mockało z Lubania chce wybrać pozostałe tam 88 tysięcy metrów sześciennych materiału i zrekultywować kopalnię, która do dziś zrekultywowana nie jest, choć poprzedni właściciele opuścili ją dwie dekady temu.

Właściciel działki, Walenty Mockało:

Akcja Reakcja cz. I

Akcja Reakcja cz. II


Komentarze (11)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~rek2013-12-05 20:58:09 z adresu IP: (83.4.xxx.xxx)
Zawiśc ludzka nie ma granic !!!!!
~mieszkaniec Kościelnika2013-10-30 01:53:38 z adresu IP: (46.205.xxx.xxx)
Szanowni Państwo, bez podstawowej wiedzy w przedmiotowej sprawie zabieracie głos oskarżając mieszkańców naszej miejscowości o bezmyślną nieprzychylność wobec planowanej inwestycji i prezentowanie postawy "nie bo nie". Otóż naszym zdaniem istnieje szereg argumentów, które wykluczają uruchomienia kopalni w Kościelniku. Po pierwsze obawa o brak wody. Okoliczne domy korzystają z przydomowych studni, w których może zabraknąć wody w wyniku zakłócenia stosunków wodnych, o co nietrudno zagłębiając się 10 metrów od aktualnego poziomu. Zaznaczyć przy tym należy, że wyrobisko jest na wzniesieniu, zaś źródła znajdują się w lesie ponad nim. Obawa przerwania wodnych żył jest więc uzasadniona, tym bardziej, że poprzedni właściciel wyrobiska zaprzestał swojej działalności w 1993 roku w wyniku opinii geologów wskazującej na ryzyko osuszenia pobliskich studni poprzez kopanie żwiru wgłąb. Z tego również względu mieszkańcy nie ingerowali w zapisy MPZP, gdyż przez dwadzieścia lat byli zapewniani zarówno w Gminie jak i Starostwie, że kopalnia jest już wyeksploatowana i niemożliwym jest wznowienia wydobycia. Kolejnym argumentem jest technologia wykonania miejscowych dróg, zarówno gminnej jak i powiatowej. Według Powiatowego Dyrektora Zarządu Dróg drogi, którymi miałby być wywożony urobek nadają się jedynie do ruchu samochodów osobowych. O te właśnie drogi mieszkańcy walczyli ładnych kilka lat. Wcześniej po ulewnych deszczach w celu uzyskania przejezdności gminnej drogi gruntowej sami ją reperowali taczkami nawożąc kamień. Dziwicie się, że dbają teraz o swoją drogę z nawierzchnią asfaltową? W materiale nie wspomniano, że ta droga ma szerokość 3 metrów, czyli nieco więcej niż wynoszą gabaryty samochodu ciężarowego. Jak w takim razie miałby wyglądać ruch na tej drodze? Wszyscy uciekają do rowu, bo trzeba wywieźć żwir z wyrobiska? To tylko kilka ze spraw, które niepokoją mieszkańców. Oczywiście, mamy świadomość, że wieś to nie jest uzdrowisko. Decyzję o budowie domu na wsi podjęli jednak ludzie ceniący sobie ciszę oraz spokój (bo chyba po to buduje się domy na wsi, prawda?). Nie doświadczamy tu hałasu i zapylenia. To jest nasza korzyść za cenę codziennych dojazdów do szkoły i pracy. Podsumowując - nie boli nas to, że w naszej wiosce, jak to ujął bardzo elokwentny internauta powyżej, ktoś będzie robił pieniądze. Życzymy inwestorowi milionowych dochodów, ale nie naszym kosztem. Mamy nadzieję, że wspólnie uda się znaleźć satysfakcjonujące obie strony rozwiązanie.
~niespotykanie spokojny cz2013-10-25 19:52:40 z adresu IP: (78.10.xxx.xxx)
Matko jedyno! Co za mruki gburowate. Dyć celowo napisałżem "Natura 5000",żeby było wiadomo ,że jaja sobie robię.Jeszcze ten podpis-"niespotykanie spokojny człowiek" miało być ale się nie zmieściłosię.Dobra,Kościelnik objęty jest programem "Natura6758".Pasuje gimnazjaliści pryszczaci?
~znowu ja2013-10-25 11:43:43 z adresu IP: (46.170.xxx.xxx)
Dlatego napisałam, o tych od "Natury5000" jak "~niespotykanie spokojny cz", czyli znawcy prawa przyrody i ochrony środowiska- tzw. środowiskowi terroryści z syndromami, nazywanymi w psychologi: „NIMBY Syndrome” - (Not In My Back Yard) – „nie na moim podwórku”, „BANANA Syndrome” – (Built Absolutely Nothing, Anywhere Near Anything) – „nie buduj absolutnie nic, nigdzie i w pobliżu niczego”,„LULU Syndrome” – (Locally Unacceptable Land Use) – niechciane przez społeczność zagospodarowanie terenu. Syndromy urzędników: syndrom NIMTO – ang. Not In My Term of Office, co oznacza dosłownie – nie dopóki ja tu urzęduję, czyli dany urzędnik nie wyrazi zgody na realizację danego przedsięwzięcia dopóki pracuje i wydaje decyzje, syndrom NBIR – ang. Not, Before I Retire, czyli nie dopóki nie odejdę na emeryturę.
~###2013-10-25 09:52:48 z adresu IP: (31.174.xxx.xxx)
Problem widzę w tym, że gdy zmienia sie plan zagospodarowania przestrzennego w gminach, to mieszkańcy w tym momencie nie są doinformowani/ celowo, lub nie/ o tym jakie inwestycje są planowane. Mieszkańcy Kościelnika najprawdopodobniej nic nie wiedzieli, ze pare lat temu zmieniono taki plan i dlatego nie zadzialali, a teraz jest już raczej za pózno na blokowanie sprawy / przynajmniej ze strony prawnej. Podobnie sprawa ma sie do planowanej ale o wiele większej kopalni na Liściastej. Było podane do wiadomosci mieszkancow we wrzesniu, ze zostaje zmieniony plan zagosp. ale nikt się tym specjalnie nie przejął- nie będę oceniać mieszkańców bo to osobny temat.Teraz mogą jeszcze coś zrobić mieszkańcy Platerówki- lecz ku uciesze władz pewnie też jest cisza. A więc plan się zmieni, Lasy Państwowe które sprzedały teren pod kopalnie się cieszą, bo takie buki które pójdą pod piły jak na Liściastej to prawdziwy rarytas i kasa- no i inwestor będzie mógł sobie bazalcik wydobywać. Także wladzy jest na rękę nidoinformowanie, a nie kazdy mieszkaniec wsi ma internet i jest na bieżąco , no i w ogóle zaangazowanie w zycie spoleczne i jakies interwecje kończą się na udziale w dożynkach. Czasami nie ma z kim gadać i taka jest prawda...
~###2013-10-25 09:14:00 z adresu IP: (31.174.xxx.xxx)
A co to jest Natura 5000? Chyba Chodziło o 2000 hheehhee...A, że Kościelniki to obszary Natura 2000= chyba nie...Aczkolwiek szkoda. aPan podpisany nickiem Natura Polaka to za przeproszeniem mieszka gdzie..? Trochę zzwykłej ludzkiej empati, bo że ludzie najbardziej zainteresowani tematem czyli najblizej mieszkający mają prawo wyrażać swoją opinię i zareagować to nie ulega wątpliwości. Najbardziej mnie wkurzają uwagi ludzi których problem nie dotyczy. Rozmawial ktoś z Was z mieszkańcami Leśnej jaki to mają "komfort" mieszkania przy ulicy na ktorej codziennie przejezdza setki ciężarówek z bazaltem?
~znowu ja2013-10-25 05:35:32 z adresu IP: (46.170.xxx.xxx)
Już z mapki google widać, że wioska bazaltowo- żwirowo- stawowa, o ile zablokują mieszkańcy taką inwestycję w takim miejscu, to skąd te kruszywa brać? Ludzie w urzędach- nie dajcie się stłamsić tym od "Natura5000", każdy z zewnątrz "nie ziomal" puścił by to bez problemu. Za chwilę znajdą się inwestorzy, co w te wyrobiska i stawy nawalą syfu, zakryją żużlem, a ciemni ludzie będą się cieszyć rekultywacją i pić wodę z włóknami azbestu.
~niespotykanie spokojny cz2013-10-24 19:50:36 z adresu IP: (78.8.xxx.xxx)
Moi przedm.piscy, nie macie racji! Tereny wsi Kościelnik są objęte programem Natura5000. I co? Łyso? Żadnych kopalniów i takich tam.Spokój ma być we wsi!Kurna!
~Natura Polaka2013-10-24 17:08:43 z adresu IP: (31.174.xxx.xxx)
Przysłuchiwałem się debacie i muszę przyznać, że ze strony mieszkańców nie padły żadne merytoryczne argumenty. Niezwykle elokwentna Pani mówiła, że ma poważne obawy czy przejeżdżające ciężarówki i drgania z tym związane nie zniszczą ich domów. Padł kontrargument, że przy maksymalnym wydobyciu będzie to maksymalnie jedna ciężarówka na godzinę. Pomimo tego mieszkańcy powiedzieli, że zrobią wszystko żeby nie dopuścić do uruchomienia tej inwestycji. Mam wrażenie, że mieszkańcy Kościelnika cierpią na chroniczny ból czterech liter i nie mogą zdzierżyć tego ktoś obcy będzie robił pieniądze w ich wiosce. Apropos zniszczeń spowodowanych przejazdem ciężarówek to zapraszam do miasta - tutaj stoją kamienice przy których przejeżdża nie jedna, a setki ciężarówek na godzinę i nikt nie płacze z tego powodu...
~znowu ja2013-10-24 09:40:28 z adresu IP: (46.170.xxx.xxx)
".... ciężarówki z urobkiem będą jeździły przez znaczną jej część.... " jeżeli to podjęta przez mieszkańców główna uciążliwość, to co z traktorami, kombajnami, zwierzyną, co przecież w nocy nieźle hałasują, Państwo z miasta poszło na wieś i wymaga terenów rekreacyjno- wypoczynkowych, niestety wieś to produkcja i cieżka praca(dzień i noc).
~Basia 2013-10-24 09:23:11 z adresu IP: (46.170.xxx.xxx)
Niestety w wsiach zalegają nieużytkowane obiekty i tereny, jak dawne PGR-y, młyny, elewatory, suszarnie, tartaki, wyrobiska, o ile są na to dokumenty, że były to legalne przedsięwzięcia, to inwestorzy są na prawie. Wieś to nie uzdrowisko- podobnie jak centrum dużego miasta, uciążliwości są wpisane w ich charakter.