Ryszard Sobiesiak przed komisją hazardową
W swym oświadczeniu Ryszard Sobiesiak mówił też, że ludzie pokroju byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego wydają miliony z publicznych pieniędzy, aby sprokurować nieistniejącą aferę. Ryszard Sobiesiak zaznaczył, że komisja hazardowa powinna zbadać przeciek z jego przesłuchania przez prokuraturę.
Sejmowa komisja śledcza zdecydowała, że Zbigniew Wassermann nie zostanie wyłączony z udziału w przesłuchaniu o co zabiegał pełnomocnik Sobiesiaka. Żaden z członków komisji nie poparł tego wniosku, jeden - przewodniczący Mirosław Sekuła z PO - wstrzymał się od głosu.
Pełnomocnik przedsiębiorcy, jednego z najważniejszych świadków w aferze hazardowej, uzasadniał wniosek stosunkiem członka komisji do jego klienta. Przywołał między innymi słowa parlamentarzysty, który w czasie przesłuchań Jacka Cichockiego nazwał Ryszarda Sobiesiaka kryminalistą. Wspominał też o innych wypowiedziach Wassermanna, w których wypowiadał się on niepochlebnie o Sobiesiaku. W odpowiedzi Zbigniew Wassermann stwierdził, że próba wyłączenia go jest tworzeniem dodatkowych trudności w pracach komisji. Argumentował, że wniosek o wyłączenie go z przesłuchania może zostać skutecznie prawnie złożony przed uprzedzeniem świadka o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań.
Tymczasem, jak zauważył poseł, został złożony później. Parlamentarzysta PiS zapewnił jednocześnie, że nie zamierza się chować za procedurami formalnymi i nie sprzeciwia się głosowaniu wniosku. Poseł Wasserman przyznał, że nazwał Sobiesiaka kryminalistą, ale przypomniał, że zastrzegł wówczas, iż mówi to w sensie kolokwialnym, gdyż tak mówi się o osobach skazanych.
Po złożeniu oswiadczenia biznesmen złożył wniosek o utajnienie przesłuchania. Uzasadnił to tym, że zeznania, które składa, mogą narazić go na utratę dobrego imienia lub pogorszyć jego sytuację w prokuraturze. Komisja odrzuciła ten wniosek, ale świadek konsekwentnie odmiawiał składania wyjaśnień. Na pytania posłów odpowiadał zdawkowo: "tak" lub "nie", lub wymijająco: "nie wiem", "nie pamiętam". Dlatego posłowie zdecydowali o utajnieniu przesłuchania.
Ryszard Sobiesiak jest kluczowym świadkiem w aferze hazardowej. To jeden z przedsiębiorców z branży hazardowej, który miał lobbować u polityków PO za zablokowaniem projektu zmian w ustawie o grach i zakładach wzajemnych. Zakładał on między innymi wprowadzenie dopłat do automatów.
Ryszard Sobiesiak jest prezesem Casino Polonia Wrocław, spółki która ma siedem kasyn - w Warszawie, Wrocławiu, Szczecinie i Gorzowie Wielkopolskim. Był też współwłaścicielem WKS Śląsk Wrocław. Według "Rzeczpospolitej", Ryszard Sobiesiak miał w prokuraturze w kilku punktach zeznać inaczej niż już przesłuchani Mirosław Drzewiecki, Zbigniew Chlebowski i Grzegorz Schetyna. Sobiesiak wskazał między innymi na Marcina Rosoła, szefa gabinetu byłego ministra sportu Mirosława Drzewieckiego, jako stanowiącego możliwe źródło przecieku o akcji Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Drzewiecki zeznał, iż biznesmena zna od dziesięciu lat, a Schetyna, że poznał go dopiero w 2003 roku. Tymczasem według prasy Sobiesiak miał zeznać w prokuraturze, iż Schetynę zna od 20 lat.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.