Jedna miejska myjnia to mało. Będą trzy
Szef legnickiego klubu radnych niezależnych sprzeciwia się planom inwestycyjnym tamtejszych spółek miejskich. Wodociągi i przedsiębiorstwo komunalne chcą sobie wybudować nowe myjnie do samochodów.
Jednak miasto dysponuje takim obiektem, który nie jest do końca wykorzystany.
- Punkt bezdotykowego mycia aut musi powstać, bo czystość jest dla nas ważna, a poza tym tego wymagają przepisy - zapewnia Marek Dziopa z legnickich wodociągów.
Tylko, że przepisy nie zabraniają, aby właścicielem takiej myjni było, tak jak to jest w Legnicy, Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne. Również spółka miejska, tylko, że szukająca chętnych do korzystania... właśnie z myjni bezdotykowej.
- Po co zatem wydawać pieniądze na budowanie takich obiektów? - pyta radny Sławomir Skowroński i dodaje: to drogi gadżet.
Dlatego radny chce, by prezydent Legnicy wpłynął na szefów spółek komunalnych. Jednak reprezentanci ratusza oficjalnie nie zamierzają ingerować w wewnętrzne sprawy firm miejskich.
Na razie nie wiadomo, ile dokładnie mają kosztować nowe myjnie. Za podobne stanowisko w Gliwicach tamtejszy samorząd zapłacił ponad 120 tysięcy złotych.
Posłuchaj:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.