Pogoń vs. Śląsk. Znowu remis
Do przerwy strzelali gospodarze, po przerwie piłkarze przyjezdnych. Śląsk był w całym meczu zespołem lepszym, ale zawiodła przede wszystkim skuteczność. Sam Marco Paixao miał cztery wyborne sytuacje do zdobycia bramki. Brązowi medaliści MP pozostają wciąż bez zwycięstwa w lidze.
Początek meczu należał do Śląska. To wrocławianie dłużej utrzymywali się przy piłce. W 6. minucie rzut wolny wykonywał Sebastian Mila. Po dobrym dośrodkowaniu w pole karne, Radosława Janukiewicza, wychowanka Śląska, próbował zaskoczyć Adam Kokoszka. Strzał głową obrońcy był jednak niecelny.
Pierwsza akcja gospodarzy przyniosła im gola. W 11. minucie portowcy rozegrali sprytnie rzut rożny. Piłkę w polu karnym przedłużył Tomasz Chałas, a do siatki z kilku metrów skierował ją Wojciech Golla. Fatalny błąd popełniła defensywa przyjezdnych. Bramka pobudziła gospodarzy do lepszej gry. Kolejne kilka minut to oni dyktowali warunki na boisku. W 17. minucie Kelemena postraszył strzałem z dystansu Maksymilian Rogalski.
W 26. minucie na indywidualną akcję zdecydował się Sylwester Patejuk. Zszedł z lewej strony do środka, uderzył mocno z około 20 metrów, ale świetną paradą popisał się Janukiewicz. Najlepszą sytuację Śląsk stworzył sobie w 29 minucie. Mila doskonale obsłużył Marco Paixao. Portugalczyk stanął oko w oko z Janukiewiczem. Znów jednak goalkiper Pogoni był lepszy.
W 40. minucie. Pogoń była bliska podwyższenia, ale świetnie dośrodkowanie w pole karne przeciął Kelemen. Śląsk 120 sekund później powinien wyrównać. Doskonałą centrę Dudu zmarnował jednak Paixao. Ta sytuacja zemściła się na ekipie Stanislava Levego w 45. minucie. Kolejny błąd naszej defensywy z zimną krwią wykorzystał Takafumi Akahoshi.
W przerwie trener gości dokonał pierwszej zmiany. Patejuka zastąpił Sebino Plaku. Nie zmieniło to obrazu gry na początku drugiej części. Lepsi byli gracze Pogoni. W 52 minucie rzeczy niewyobrażalnej dokonał napastnik Śląska Marco Paixao. Portugalczyk spudłował z 7 metrów. Przed nim była tylko pusta bramka. W 75. minucie Mila zatrudnił Janukiewicza. Z 25 metrów wykonywał rzut wolny. Bramkarz nie dał się zaskoczyć.
Chwilę później wreszcie gol dla Śląska. W roli głównej wystąpił związany przez lata ze Szczecinem Przemysław Kaźmierczak. Wykorzystał zamieszanie pod bramką Pogoni i efektownym strzałem dał nadzieję wrocławskim kibicom. Śląsk, tak jak w meczu z Jagiellonią Białystok, walczył do końca. Udało się. W 87. minucie rezerwowy Tomasz Hołota mocno strzelił w kierunku bramki Janukiewicza. Ku radości ławki rezerwowej gości piłka wpadła do siatki. Mimo przewagi Śląska do ostatnich sekund pojedynku, nie udało się odnieść pierwszego zwycięstwa w lidze.
Pogoń Szczecin - Śląsk Wrocław 2:2 (2:0)
Bramki: 1:0 Wojciech Golla (11), 2:0 Takafumi Akahoshi (45), 2:1 Przemysław Kaźmierczak (76), 2:2 Tomasz Hołota (86).
Pogoń Szczecin: Radosław Janukiewicz - Adam Frączczak, Wojciech Golla, Maciej Dąbrowski, Mateusz Lewandowski - Jakub Bąk, Bartosz Ława (79. Abdoul Ouedraogo), Maksymialin Rogalski, Takafumi Akahoshi, Takuya Murayama (90. Edi Andradina) - Tomasz Chałas (57. Przemysław Pietruszka).
Śląsk Wrocław: Marian Kelemen - Krzysztof Ostrowski (85. Tomasz Hołota), Oded Gavish, Adam Kokoszka, Dudu Paraiba - Waldemar Sobota, Przemysław Kaźmierczak, Dalibor Stevanovic (85. Jakub Więzik), Sebastian Mila, Sylwester Patejuk (56. Sebino Plaku) - Marco Paixao.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.