Siatkarze krążą po Karkonoszach

| Utworzono: 2013-08-09 07:54 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12
Siatkarze krążą po Karkonoszach - fot. Muriel Gottrop/Wikipedia
fot. Muriel Gottrop/Wikipedia

...czyli turystów omijających szerokim łukiem restauracje i kupujących jedzenie w dyskontach spożywczych.

Jak mówi Dariusz Sawicki, właściciel pensjonatu w Karpaczu rosnąca liczba siatkarzy i dyskontów, to jednak problem dla górskich miejscowości, bo turyści zostawiają mniej pieniędzy w lokalnych firmach.

Starosta jeleniogórski Jacek Włodyga podkreśla jednak, że przyjazdy "siatkarzy" w góry i do innych miejscowości turystycznych to znak czasów i branża musi się po prostu do tego dostosować.

Sami turyści nie obrażają się, że są nazywani "siatkarzami". Jak mówią obiad dla trzech osób w restauracji za 150 złotych to po prostu za dużo. Za te pieniądze lepiej korzystać z innych atrakcji, albo po prostu oszczędzać i chodzić po górach.


Komentarze (11)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Adam2013-08-14 15:17:14 z adresu IP: (78.30.xxx.xxx)
Nie jeżdżę po kurortach, wolę małe miejscowości, typu Przesieka, Zachełmie. Przyjemniej i ciekawiej. Tam nie ma dyskontów, a jedzenie w knajpach jest tańsze, więc problem mnie nie dotyczy. Problem mają głównie ci, którzy muszą wypoczywać w modnym kurorcie albo nie potrafią sobie znaleźć ciekawszej alternatywy. A za głupotę się płaci, takie jest życie.
~Tomek2013-08-14 02:31:55 z adresu IP: (37.209.xxx.xxx)
Tylko patrzeć, jak zaczną przywozić z domu plecaki pełne konserw, zakupione w ulubionej osiedlowej Biedronce po promocyjnej cenie... Już teraz wielu woli targać po górach cały dobytek na plecach, zamiast wypocząć w normalnych warunkach za niewiele wyższą cenę...
~obserwator2013-08-13 23:36:51 z adresu IP: (78.30.xxx.xxx)
"Siatkarze" to głównie wrocławska biedota, która przez cały rok odkłada na wakacje w Karpaczu (bo modny), przyjeżdża PKS-ami albo pociągami i na jedzenie już nie wystarcza. Za to chlubią się, że to oni są "prawdziwymi turystami". Albo inni, którzy w górach oszczędzają na jedzeniu, w jak wrócą do miasta, kupią sobie kolejne futro w markowym sklepie. Taka mentalność mieszczucha. W futrze można pokazać się znajomym, a kto co je w pensjonaciku 100 km od rodzinnego miasta - nikt znajomy przecież do talerza zaglądał mu nie będzie. Najważniejsze to przywieźć fotki ze Śnieżki, które wrzuci się na fejsbooka, i pokazać opaleniznę.
~Ania2013-08-10 09:08:04 z adresu IP: (77.9.xxx.xxx)
Turyści maja ze sobą własny prowiant bo wychodzi im to dużo taniej i zdrowiej... Nie w każdej restauracji posiłek jest wart zachodu, zrodził się brak zaufania konsumenta również z przyczyn higieny. Ale tu ważniejsza jest raczej kwestia "znaczenia terenów" takimi siatkami, butelkami itp. w naszych lasach. Także kochani turyści, zabierajcie ze sobą plastikowe odpady, nie zaśmiecajcie naszych gór!
~aga2013-08-09 12:36:09 z adresu IP: (83.8.xxx.xxx)
Niektorzy zamiast pizzy jako "regionalnego dania" wolą sobie i dzieciom zafundować coś zdrowego i taniego przy okazji.
~Marek2013-08-09 11:51:05 z adresu IP: (93.105.xxx.xxx)
Hmm jeździmy w góry żeby stołować sie w restauracjach czy pochodzić po górach ?
~Ite2013-08-09 11:36:02 z adresu IP: (94.42.xxx.xxx)
W restauracji zupa ~10 zł, drugie danie 20-30, do tego coś do picia 0,2l za 6 zl - wiadomo, obiad będzie lepszy niż z dyskontu, ale ta cena... Jak ktoś woli oszczędzać to po prostu nie pójdzie do restauracji i kupi bułkę z margaryną, a na obiad zapiekankę i tyle.
~nick2013-08-09 09:49:56 z adresu IP: (62.141.xxx.xxx)
Sorry 15 zł za śniadanie, 30 za obiadokolację.... w pensjonacie Trochę szacunku dla klienta.
~siatkarz2013-08-09 09:16:25 z adresu IP: (78.8.xxx.xxx)
Człowiek nie świnia, zje wszystko, dlatego jeżeli mogę wydłużyć swój pobyt gdziekolwiek kosztem jedzenia zrobię to.
~Tomek2013-08-09 09:09:11 z adresu IP: (80.55.xxx.xxx)
Stylowe knajpki mogą zawsze podnieść ceny - będzie im łatwiej.
~Turysta2013-08-09 09:03:16 z adresu IP: (80.55.xxx.xxx)
Właściciel pensjonatu, niech obniży cenę - siatkarze znikną.