Opłata klimatyczna to fikcja!
fot. archiwum prw.pl
Władze turystycznych gmin nie mają już możliwości kontrolowania, kto w danym ośrodku mieszkał, a to oznacza brak możliwości egzekwowania opłat miejscowych, nazywanych też klimatycznymi. Szklarska Poręba miała z tego tytułu milion złotych rocznie, a w tym roku te przychody dramatycznie spadają.
Stanisław Kornafel, gospodarz schroniska Orle mówi, że nawet jeśli rejestruje gości na własny użytek, to ich danych nie może udostępnić kontrolującym go urzędnikom, bo na to nie pozwala prawo. Tym samym nikt nie może sprawdzić, kto tak naprawdę u niego mieszkał.
Wielu właścicieli ośrodków może więc nie odprowadzać opłat klimatycznych i nic sobie z tego nie robić:
Burmistrz Szklarskiej Poręby Grzegorz Sokoliński apeluje do parlamentarzystów o ekspresową zmianę prawa. Przyznaje, że ustawa o meldunku każąca turystom przynosić m.in. książeczki wojskowe była przeżytkiem, jednak obecna sytuacja rujnuje samorządy.
W Szklarskiej Porębie turysta za każdy dzień pobytu płaci 2 złote opłaty klimatycznej. Pieniądze te powinny trafić do kasy miasta.
Posłuchaj:
Komentarze (3)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Ekoludek2020-08-02 12:02:47 z adresu IP: (31.0.xxx.xxx)
Odpowiedz
Polska jest jedna, wspólna, powietrze również. Zarówno w Warszawie, jak i w KPN i wszędzie. Za każdym razem, gdy wydaję swoje pieniądze, zwiększam nasz budżet, nie o kilka złotych dziennie, ale kilkadziesiąt (czasami kilkanaście). Oczekuję od rządu działań na rzecz ochrony środowiska, wspomagania samorządów w utrzymaniu czystości w miejscowościach turystycznych oraz likwidacji bezsensownych podatków.
zgłoś do moderacji
~Antoni2013-07-27 12:57:25 z adresu IP: (93.154.xxx.xxx)
Zgadzam się z poprzednikiem. Najpierw należałoby zrobić coś z tym co sobie poczyna KPN bo to jest złodziejstwo w biały dzień. Za wstep do czeskiego parku narodowego a także wielu innych parków narodowych w Polsce nie płaci się zupełnie nic (np. w Górach Stołowych), a szlaki są tam dużo lepsze. Czyli jednak da się? Na co idą te niemałe pieniądze(wystarczy pomnożyć 5 zł razy miliony turystów odwiedzających rocznie karkonoisze)? Jak się wjeżdża na Kopę to też płaci się podwójnie, bowiem obok biletu za wstep do KPNu płaci się jeszcze 2 zł wliczone w cenę biletu na wyciąg "za udostepnienie obszaru Kopy i Złotówki do celów turystycznych, rekreacyjnych i sportowych", o czym mało kto wie. Obrzydliwe zdzierstwo!
~turysta2013-07-27 00:06:46 z adresu IP: (78.30.xxx.xxx)
Jeśli ktoś nie chce płacić opłaty klimatycznej, to niech spędza urlop w Warszawie albo we Wrocławiu. Może wtedy doceni różnicę w czystości powietrza i przyrody pomiędzy dużym miastem a miejscowością wypoczynkową. W wielu krajach Europy takie podatki funkcjonują i jakoś tam ludzie solidarnie płacą. U nas jest kombinowanie, bo Polak będzie ściubił 2 zł za czyste powietrze albo piękną przyrodę, ale na wjazd wyciągiem za 20 zł czy wypicie piwa w knajpie za 7 zł już go stać. A co z Karkonoskim Parkiem Narodowym, gdzie za wstęp płaci się nie 2 a 4 zł na dzień, a gdy się chce wejść np. do Wodospadu Kamieńczyka to jest kolejna opłata na konto KPN, czyli dwa razy się płaci za wejście do parku. Tym się powinni zająć przede wszystkim posłowie, a nie samorządami, które ledwo wiążą koniec z końcem.