Ściąganie to narodowy sport
Ucz się ucz, bo nauka to potęgi klucz - to przysłowie, zapewne wszystkim znane, przeszło chyba już do lamusa. Dlaczego?
To pytanie zadają sobie wszyscy - od rodziców 6-latków, którzy mają dylemat, czy intensywna nauką w tym wieku jest dzieciom potrzebna, przez gimnazja i licea - gdzie nastolatkowie mają za zadanie głównie... rozwiązywać testy i pisać pod tzw. "klucz".
System jest krytykowany przez wielu fachowców, a jego skutki - zdaniem dydaktyków można obserwować na uczelniach wyższych, gdzie młodzi ludzie coraz częściej szukają drogi na skróty i robią wszystko, by bez trudu zdobyć wykształcenie.
Posłuchaj materiału Radia Wrocław:
Coraz więcej osób korzysta z niewielkich słuchawek podłączonych do telefonu. Wystarczy powtórzyć głośno zagadnienie - np. dopytując o nie egzaminatora, by osoba po drugiej stronie telefonu podyktowała całe rozwiązanie.
Rekordy popularności biją też elektroniczne długopisy, czy zegarki z czytnikiem. - Co gorsze, wielu wykładowców nie walczy z problemem. Przez ciche przyzwolenie uczelnie wypuszczają absolwentów bez jakiejkolwiek wiedzy - mówi student.
Usprawiedliwienia dydaktyków są zaskakujące. Przekonują oni, że wbrew pozorom nieuczciwego i słabego studenta trudno wyrzucić z uczelni.
Efektów nie trzeba szukać daleko. Jak przyznają dydaktycy, stan wiedzy niektórych studentów jest "porażający". Studenci, którzy bronili "magisterki" zostali zapytani o liczbę krajów Unii Europejskiej. Gdy okazało się, że nie mają o tym pojęcia, zapytano ich o to, z jakimi krajami sąsiaduje Polska. I tu kolejna wtopa...
KOMENTARZE NASZYCH INTERNAUTÓW (Fragmenty, pisownia oryginalna)
Dawid: Ściąganie jest złe, a winę za to ponosi szkolnictwo podstawowe, które to od młodych lat niczego innego nie uczy, jak oszustwa (bo tak należy to nazwać). Ja uważam, że ściąganie jest jedną z form przestępstwa ! Trzeba zmienić system szkolnictwa (tego szkolnictwa podstawowego), aby uczyć czystego myślenia i umiejętności przyswajania wiedzy.
Katarzyna: Dla porównania w Niemczech ściąganie jest bardzo źle odbierane, jak oszustwo. Uczeń bądź student może dostać nawet wilczy bilet na inne uczelnie.
Tomasz: Ja ściągałem, czy mam się tego wstydzić? Nie wiem. W szkole średniej, w klasie o profilu informatycznym, zostałem wyśmiany przez nauczycielkę od geografii, że nie znam odpowiedzi na pytanie "Gdzie znajduje się wodospad Niagara". I co z tego, że nie widziałem. Ja się wtedy uczyłem programować, języka angielskiego i tego co uważałem, że będzie mi potrzebne. I nieżałuję tego. Teraz mam dobrą pracę, zarabiam więcej niż duża część naszego społeczeństwa, stać mnie na utrzymanie trójki cydowych dzieciaczków, na wyjazd na wakacje.
Asia: Jak najbardziej ściąganie jest złe. Uważam, że to oszustwo. Ale do dziś pamiętam, ile całe życie szkolne miałam nauki. Zakuwałam całe popołudnia ale i weekendy, bo podchodziłam do tego z wielkim zaangażowaniem i wszystko chciałam umieć i opanować - niestety nie zawsze na wszystko było czas, choćbym siedziała po nocach. Wtedy z pomocą przychodziły ściągi. Ściągi były dla mnie ostatnią deską ratunku, a nie pójściem na łatwiznę. Wiem, że nie jest to usprawiedliwienie, ale popatrzenie na problem z drugiej strony...
Jacek: Ale tym bardziej nie należy poddawać się idiotycznym zasadom i przepisom bo wtedy stajemy się stadem baranów akceptującym wszelkie głupoty niedouczonych ludzi którzy dorwali się do władzy i w ten sposób próbują udowodnić potrzebę swojego stanowiska.
Marwin: Jak dzieciaki mają nie oszukiwać skoro bajki już tego uczą a najlepszym przykładem jest Asterix popierający doping :)
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.