Rok od tragedii w Krzeszowie
Po roku śledztwa prokuratorzy nie są nawet o krok bliżej wyjaśnienia tragedii z ubiegłorocznych wakacji.
Dwie dziewczynki zginęły wtedy w Krzeszowie w czasie zabawy w rzece Zadrna, porażone prądem z zerwanego przewodu. Do dziś nie wiadomo, czy ktoś za tę śmierć odpowie. Jak mówi prokurator Violetta Niziołek potrzebne są kolejne ekspertyzy biegłych.
W sprawie tragicznego wypadku z Krzeszowa prokuratura powołała już drugiego biegłego, który jednak jeszcze nie zaczął pracy. To może oznaczać, że śledztwo nie zakończy się w tym roku.
Do tragedii doszło w sierpniu ubiegłego roku. Ciała dwóch dziewczynek w wieku 12 i 13 lat odkryli w rzece przypadkowi świadkowie. Lekarze stwierdzili, że obie zginęły na skutek porażenia prądem, od przewodu, który urwał się i wpadł do wody. Samego zdarzenia nikt nie widział.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.