Marszałek promuje na rowerze
Wczoraj okazało się, że na najnowszych billboardach, które pojawią się w największych miastach regionu pojawią się plakaty z Rafałem Jurkowlańcem na rowerze.
W interpelacji, która wpłynęła do kancelarii sejmiku radni pytają m.in., kto personalnie podjął decyzję o umieszczeniu marszałka na billboardach, kto przygotował kampanię i ile kosztowała cała akcja.
Paweł Hreniak z PiS mówi nam, że zdumiewające jest, iż uznano, że to marszałek kojarzy się z Dolnym Śląskiem a nie wykorzystano innych, znanych mieszkańców regionu jak Maja Włoszczowska czy Łukasz Kubot.
Do dyskusji włączył się też szef dolnośląskiego SLD Czesław Cyrul, który pisze na Facebooku:
"Urząd Marszałkowski promuje Region Dolnośląski pokazując na 90 bilbordach marszałka tego urzędu Rafała Jurkowlańca. Na bilbordzie marszałek stoi obok roweru, którego jest pozytywnie zakręconym fanem. Połowa z tych bilbordów będzie wisieć we Wrocławiu. Jest w tym trochę niezręczności. Nie mam nic przeciwko Rafałowi Jurkowlańcowi. Chyba w sumie nie jest złym marszałkiem, ale czy musi wspinać się na bilbordy? Obok roweru mogłaby stać Maja Włoszczowska na przykład, Dolnoślązaczka, świetna kolarka i do tego urodziwa kobieta. Czyż to nie byłaby świetna promocja regionu. Ale nie o samą promocję regionu tu idzie i dlatego na bilbordach umieszczony jest marszałek Jurkowlaniec. Dowodzi to jednego. Platforma nadal promuje marszałka Jurkowlańca na kandydata na prezydenta Wrocławia. Już sama ilość bilbordów powieszonych we Wrocławiu dowodzi tego"
A co mówi sam Rafał Jurkowlaniec? Posłuchajcie TUTAJ.
Tak wyglądają plakaty z marszałkiem:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.