Mariusz Zimmer: Jestem spokojny o wyniki kontroli
Elżbieta Osowicz |
Utworzono: 2010-03-17 13:55 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12
Profesor Zimmer po raz pierwszy zabiera głos w sprawie opisanej przez Gazetę Wyborczą Wrocław. Jest spokojny o wyniki kontroli.
Do piątku została przedłużona kontrola w klinice ginekologicznej przy ulicy Dyrekcyjnej we Wrocławiu. Zespół powołany przez dyrekcję akademickiego szpitala klinicznego zajmuje się sprawą zarzutów o stosowanie inwazyjnej metody badania kobiet w ciąży tylko dla tego, że była dobrze wyceniona przez NFZ.
Na wyniki kontroli czeka rektor akademii medycznej Ryszard Andrzejak.
Profesor Mariusz Zimmer tłumaczy dlaczego stosował histeroskopię i zapewnia, że nikt niepotrzebnie nie narażał pacjentek.
Zdaniem lekarzy oskarżających swojego przełożonego histeroskopię robiono w klinice przy Dyrekcyjnej przed większością operacji.
Komentarze (2)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~idi2010-04-20 23:43:46 z adresu IP: (83.6.xxx.xxx)
Odpowiedz
Znane są wskazania do histeroskopii wszystko co nie jest zgodne ze standardem winno być pietnowane. Powinno się przeczytać amerykańskie wskazania, bowiem w polsze wszystkie opinie komisji i ekspertów należy z góry są stronnicze (wszysy się znają)
zgłoś do moderacji
~ev2010-03-19 20:50:00 z adresu IP: (79.190.xxx.xxx)
Może w innych szpitalach stosują po prostu łyżeczkowanie jamy macicy albo biopsję endometrium. Za łyżeczkowanie NFZ daje tyle samo punktów, co za histeroskopię. Przed każdą operacją macicy (np. z powodu mięśniaków) wykonywana jest rutynowo diagnostyka błony śluzowej macicy. W przypadku wykrycia nieprawidłowości zakresie błony śluzowej macicy, czyli endometrium, można od razu zaplanować inny zakres operacji - np. w przypadku raka usuwa się też węzły chłonne i wyrostek robaczkowy. Dzięki temu pacjentka nie jest narażona na konieczność wykonania ponownej operacji po uzyskaniu pooperacyjnego wyniku badania histopatologicznego. Oczywiście opóżnia to również leczenie onkologiczne pacjentki i pogarsza rokowanie. Tak wszyscy postępują, albo prawie wszyscy. Zawsze na aferach ktoś chce zrobić interes. Taki jest ten nasz medyczny świat. A media, jak zwykle trajkoczą. Natomiast dziwi mnie tak mała liczba badań w innych klinikach.