Rowerzysta vs. kierowca. List Słuchacza
I dobrze, wszak ruch to samo zdrowie. W moim mieście rządzonym przez Dutkiewicza i jego poddanych widać od kilku lat coraz to większą modę na rowery. Cieszę się, naprawdę.
Jest tylko małe, ale. Rower rowerem, ale są granice. Znacie tę sytuację, gdy jadąc wąskimi i zatłoczonymi uliczkami we Wrocławiu na horyzoncie pojawia się rowerzysta. Z naprzeciwka sznur samochodów. Za Tobą sznur i węzeł nawet. A Ty jedziesz za tym rowerzystą, bo nie masz jak wyprzedzić.
I znowu, żeby było jasne, ja wszystko rozumiem. Ale dlaczego rowerzysta koniecznie musi jechać jezdnią, a nie ścieżką rowerową? Dlaczego?
Pomysł śluz i pasów dla rowerów na ruchliwych ulicach Wrocławia, np. na Kazimierza Wielkiego, czy placu Dominikańskim to jedna wielka pomyłka. Na stronie magistratu czytam, że "powstają kolejne miejsca, gdzie ruch dla rowerzystów będzie łatwiejszy i przede wszystkim bezpieczniejszy. Na pl. Dominikańskim kończą się prace, a na skrzyżowaniu ul. Bł. Czesława i Wita Stwosza prace trwają. Cykliści będą mogli szybciej także przejechać przez pl. Jana Pawła II, gdzie pojawią się wkrótce nowe pasy."
Czy naprawdę przy tak dużym ruchu i korkach w godzinach szczytu rowerzyści na swoich wąziutkich, wymalowanych pasach będą bezpieczniejsi? Wątpię.
Czy wieczorami, gdy ruch jest mniejszy, a samochody przyśpieszają, jadący rowerzyści tuż obok nie zostaną zmieceni przez podmuch wiatru pod koła samochodu?
Czy na siłę z Polski chcemy zrobić Holandię?
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.