Zdrojewski honorowym obywatelem
fot. prw.pl
Radni podjęli również decyzję o przyznaniu Nagród Wrocławia.
Otrzymają je Marian Gołębiewski, ustępujący metropolita wrocławski, wybitny koszykarz Mieczysław Łopatka, Anna Hannowa związana z wrocławskimi teatrami oraz znakomity piłkarz Janusz Sybis. Nagrodę dostał też integracyjny Teatr Arka.
Komentarze (7)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Wro2013-05-26 15:27:35 z adresu IP: (78.9.xxx.xxx)
Odpowiedz
No cóż więcej dodać ? nie Obywatele decydują w tym mieście ...
zgłoś do moderacji
~TAURUS2013-05-26 11:00:50 z adresu IP: (213.195.xxx.xxx)
Żona pewnie tez zagłosowała. A katabas dostał, za co. Że odszedł.
~barry2013-05-25 03:46:01 z adresu IP: (90.156.xxx.xxx)
Dodatkowo Zalewski - oprócz tego, że dawał się wpuszczac w maliny dziennikarzom "robiącym dla Zdrojewskiego", spalił się wyglądem: krawat, garniak i codziennie ogolony.
A "Zdrojo" wiedział jak wykorzystac swoje 5 minut.
~pospolity2013-05-24 21:31:34 z adresu IP: (89.70.xxx.xxx)
chamstwo
~jacenty2013-05-24 20:10:58 z adresu IP: (78.10.xxx.xxx)
@magneto - uzupełnię: Następnie „leciał” do studia telewizyjnego TeDe. Przystrojony żółtą pelerynkę (padało tam czy coś kapało?!) plus biała koszula z rozpiętym kołnierzykiem, stawał bohatersko przed kamerą. Istny żółty smerf, imieniem – Zalewnik! Kilka tygodni przed występami (powodzią!) Zdrojewski wiedząc, że Odra zalewa kolejno Kędzierzyn-Kożle, Opole nic nie robił! CZEKAŁ! Żadnych przygotowań, żadnych informacji o planach obrony przed wodą, szczegółów które należało przekazać mieszkańcom! ZERO! Potem, z dużą pomocą tzw. mediów, wrobiono w aferę powodziową prof. Zaleskiego, ówczesnego wojewodę. Miał pecha ten „wybitny” badacz powodzi, bo w tym czasie prowadził „badania” w USA. Podróż służbowa, rzecz święta!
~Zygi2013-05-24 14:40:15 z adresu IP: (156.17.xxx.xxx)
No bez przesady
~magneto2013-05-24 10:00:02 z adresu IP: (82.143.xxx.xxx)
Ad Powódź 1997 - nieogolona twarz i zakasane rękawy koszuli - od tego się wszystko zaczęło. Delacroix miałby temat do obrazu "Niezmordowany Bogdan wiedzie mieszkańców Wrocławia na tamy z worków".