O włos od tragedii na wodzie
Wczoraj po południu strażnik miejski i policjant zauważyli na jednym z kanałów na Śródmieściu rower wodny. Znajdował się on na środku szlaku żeglugowego.
Na pokładzie było dwóch mężczyzn w wieku 23 i 25 lat. W ich stronę płynął właśnie statek wycieczkowy. Mężczyźni wymachiwali rękami, mając wyraźny problem z utrzymaniem równowagi.W dodatku roweru trzymała się inna osoba, pływająca na kajaku.
Jak informuje straż miejska, na polecenie opuszczenia szlaku zareagował tylko kajakarz. Dwaj pozostali mężczyźni poinformowali zaś, że rower jest obciążony odważnikami, które spoczywają na dnie rzeki. Na brzeg sprowadzono ich na brzeg na pokładzie policyjnej łodzi motorowej, po chwili odholowano także rower.
Nikomu nic się nie stało, a mężczyźni byli trzeźwi (0,00 mg/l). Okazało się, że wytyczali trasę przyszłych regat wioślarskich "ustalając korzystną głębokość dla linii startu i mety oraz czy utrzyma się obiekt sędziowski w nurcie".
Nie spodziewali się gwałtownej zmiany warunków na rzece (wysokie fale, porywisty wiatr oraz silny uciąg wody), a to spowodowało, że rower zalewała woda, która go powoli zatapiała.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.