Wyborcza farsa osiedlowa za nami
Frekwencja nie była imponująca - wyniosła zaledwie 3,94%. W wyborach zagłosowało 15 214 wrocławian.
To jednak i tak o ponad tysiąc osób więcej niż cztery lata temu.
Łukasz Cieślak, sekretarz komisji wyborczej, powiedział Radiu Wrocław, że mimo niskiej frekwencji były miejsca, gdzie trzeba było dodrukować kart.
- Chodzi o Lipę Piotrowską, Kowale i Strachocin - mówi Cieślak.
Najliczniej przy urnach wyborczych stawili się mieszkańcy Strachocina - głosy oddało ponad 18% uprawnionych.
Najniższa frekwencja w okręgu Pilczyce-Kozanów - tylko 0,61%. Rafał Czepil, radny Prawa i Sprawiedliwości, mówił w Debacie Politycznej Radia Wrocław, że byli kandydaci, były miejsca ale nikt o tym nie wiedział:
Paweł Wróblewski z Obywatelskiego Dolnego Śląska uważa, że te wybory to inicjatywa oddolna i to ludzie sami powinni chcieć zorganizować się, a potem zagłosować. Poza tym jego zdaniem trzeba zmienić prawo dotyczące rad osiedlowych:
Posłuchaj Debaty Politycznej Radia Wrocław:
Cz. 1
Cz. 2
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.