Akcja Reakcja: Drżą o prace na Bobrze
fot. Piotr Słowiński
Wędkarze, ekolodzy i właściciele niektórych pałaców z Doliny Pałaców i Ogrodów protestują przeciw rozpoczętej już regulacji rzeki Bóbr w okolicach Jeleniej Góry. Ekolodzy próbują zatrzymać prace, której, jak twierdzą, doprowadzą do bezpowrotnego zniszczenia zabytkowego krajobrazu jak i życia w rzece, która po zakończeniu wartych 10 milionów złotych robót zamieni się w rów.
Jak mówi wędkarz i ekolog, Łukasz Bartosiewicz, roboty nie rozwiążą też wbrew pozorom problemów z górską rzeką i nie zapewnią bezpieczeństwa mieszkańcom. Bo powszechnie prowadzone regulacje paradoksalnie zwiększają zagrożenie, a nie poprawiają bezpieczeństwa. Woda zamiast się rozlewać i spowalniać przepływ przyspiesza w wybetonowanych korytach:
Za przeprowadzeniem regulacji rzeki opowiadają się natomiast mieszkańcy leżących nad nią wsi. Między innymi o tym w kolejnej Akcji Reakcji Radia Wrocław.
Część I
Część II
Komentarze (23)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Do domino792013-05-24 14:28:18 z adresu IP: (83.10.xxx.xxx)
Odpowiedz
A co ma jakiś film zupełnie nie związany z tym terenem do regulacji Bobru? Każda sytuacja jest inna, zalewane tereny różnią się warunkami topograficznymi, sytuacją hydrologiczną, klimatem, usytuowaniem i rodzajem zabudowy, siecią komunikacyjną i innymi elementami antropogenicznymi, czy wreszcie mentalnością mieszkających tam ludzi. Nie da się wszystkiego zgeneralizować i wrzucić do jednego worka. Wymagasz konstruktywnych dyskusji, ale jednocześnie sam nie potrafisz w ten sposób dyskutować. Bowiem jakie rzeczowe argumenty podałeś? Być może jesteś "mądrzejszy", tyle że z twoich wypowiedzi absolutnie to nie wynika. A wręcz przeciwnie. Skoro "nie chcesz się tu uzewnętrzniać", jak piszesz, to nie dziw się, że nikt nie domyśla się twojej "najpełniejszej i najprawdziwszej wiedzy w tym temacie". Może wydawać ci się, że napiszesz tutaj jedynie, że z ciebie wielki fachowiec i od razu wszyscy będą bić ci pokłony i spijać słowa z twoich ust, ale to tak niestety nie działa. Liczą się argumenty, a nie stanowiska i tytuły. Jesteś typowym pieniaczem internetowym, który dużo pisze, ale na zasadzie mokrej gąbki, że po wyciśnięciu wody nic wartościowego nie pozostaje.
zgłoś do moderacji
~domino792013-05-24 12:19:09 z adresu IP: (87.105.xxx.xxx)
Przecież ja nie "zachwalam cały czas ile to ja wiem". Napisałem zaledwie dwa posty (z tym 3), więc nie wiem skąd u Ciebie takie wnioski. Nie wymądrzałem się na prawo i lewo wiedzą, czy niewiedzą. Zaproponowałem tylko obejrzenie filmu. Ludzie wyluzujcie, bo skaczecie każdemu do gardła, kto ma inne zdanie, bez względu na to, którą stronę w tej sprawie popiera. Czy My - Polacy nie potrafimy już prowadzić konstruktywnych dyskusji, bez kłótni i epitetów? Skąd wiesz kim jestem, żeby na podstawie jednego postu oceniać mnie i moją wiedzę? A może jestem mądrzejszy od Was wszystkich tu piszących, może jestem najbardziej władną i zainteresowaną osobą w opisywanej sprawie, może posiadam najpełniejszą i najprawdziwszą wiedzę w tym temacie, tylko może nie chcę się tu uzewnętrzniać, bo to nie jest właściwe temu miejsce, tudzież biorący udział w dyskusji nie prowadzą tej dyskusji w "normalny" sposób. Pomyślcie i wyluzujcie. Dyskutujcie z kulturą.
~Do domino792013-05-22 01:23:53 z adresu IP: (83.10.xxx.xxx)
Mówi się, że internet wiele zniesie. To jest właśnie wynik myślenia, że "każdy ma prawo zabrać głos w sprawie, bez względu na poziom wiedzy". Oczywiście każdemu wydaje się, że wie najlepiej. Każdy też może napisać sobie, że "w tym temacie jestem doinformowany trochę bardziej". Ja wolę jednak czytać tych, którzy rzeczywiście coś wiedzą. A wiedzę najbardziej pokazuje poziom argumentów. U ciebie nie ma żadnych. Spróbuj napisać coś naprawdę rzeczowego i merytorycznego, to chętnie podyskutuję. Zamiast zachwalać przez cały czas, ile to ty nie wiesz i jak to nie jesteś świetnie zorientowany. Taka nadmuchiwana bańka szybko pęka - jest trochę huku i nic poza tym.
~domino792013-05-21 10:27:34 z adresu IP: (87.105.xxx.xxx)
@Anno - nie łapmy się za słówka i jakieś nieistotne niuanse słowne. Zaproponowałem obejrzenie reportażu i zastanowienie się nad tematem, a nie wzajemne obrzucanie się epitetami i anonimowe udowadnianie sobie, kto lepiej zna temat, kto się lepiej przygotował do dyskusji, a kto nie. Każdy ma prawo zabrać głos w sprawie, bez względu na poziom wiedzy - no byleby nie wypisywał herezji. O tym temacie jestem doinformowany "trochę bardziej" i też jest mi on bliski, więc zabieram głos w dyskusji, oraz popieram przeciwników tej metody melioracji Bobru.
~Anna2013-05-20 21:04:15 z adresu IP: (83.27.xxx.xxx)
@Domino79: Każda rzeka jest inna. Więc nie ma czegoś takiego, jak "niewłaściwa regulacja rzek". Wypadałoby trochę dowiedzieć się o temacie, zanim zabierze się głos w dyskusji. Poza tym zdumiewa mnie, że każdy na tym forum nagle okazuje się specem od regulacji rzek, dziwnym trafem jednak to nie jego zaproszono do opracowania ekspertyz, tylko tych, co rzeczywiście na tym się znają. Tak, wiem, zaraz odezwie się tłuszcza próbująca udowadniać, że oni zupełnie nie znają się na swojej robocie, ale wypadałoby podeprzeć takie oskarżenia jakimiś poważniejszymi argumentami niż "bo mnie się tak wydaje", a dam głowę, że żaden z krytykantów nie zapoznał się nawet z ekspertyzami wykonanymi dla doliny Bobru.
~domino792013-05-20 15:02:20 z adresu IP: (87.105.xxx.xxx)
Tu macie ciekawy reportaż odnośnie niewłaściwej regulacji rzek. Oglądnijcie, zanim nazwiecie kogoś z protestujących EKOOSZOŁOMEM.
Wpiszcie na YouTube: Nie zabierajmy rzekom przestrzeni.
~do doktorancika2013-05-20 14:21:16 z adresu IP: (83.27.xxx.xxx)
wroclaw [kropka] gazeta [kropka] pl/wroclaw/1,87947,13942092,Caly_Wroclaw_czeka_na_ten_most__A_oni_znow_blokuja [kropka] html
Tutaj masz pole do popisu, chłopcze. I przestań zatruwać życie ludzi żyjących w miejscu, o którym nic nie wiesz, ekooszołomie.
~Janusz2013-05-19 22:12:39 z adresu IP: (83.10.xxx.xxx)
Tak, tak, lepiej, żeby pieniądze trafiły do kieszeni ekooszołomów. Może w ogóle przestańmy budować wały przeciwpowodziowe, zbiorniki retencyjne, wykonywać prace hydrologiczne, bo przecież zawsze ktoś na tym zarobi? Jakbym ja zarobił, to wszystko byłoby OK, ale nie daj Boże, żeby zarobił ktoś inny. A to Polska właśnie.
~maciej2013-05-19 16:55:26 z adresu IP: (37.109.xxx.xxx)
He he he he he, jak jest duza kasa, to i chetni na regulacje uregulowanej rzeki sie znajda [-: Ciekawe, ile z tych milionow trafi do kieszeni lokalnych przedsiebiorcow i pozalsieboze-politykow. A to Polska wlasnie!
~do garry2013-05-18 04:04:35 z adresu IP: (83.4.xxx.xxx)
Skandalem to jest twoja marna postać, niepotrzebnie udzielająca się na tym forum.
~garry2013-05-18 02:29:54 z adresu IP: (89.79.xxx.xxx)
Cała Polska składa się w mln PLN na regulację rzeki, żeby chronić kilku chłopów którzy bezmyślnie wybudowali się za blisko rzeki i ich zalewa. SKANDAL!!!
~mieszkaniec2013-05-17 21:59:19 z adresu IP: (83.4.xxx.xxx)
Ja mieszam??? To ty podałeś szczegółową nazwę swojej instytucji (której, nawiasem mówiąc, nie jesteś pracownikiem - doktorant to nie pracownik), a teraz masz pretensje do innych. Czyli znowu mijasz się z prawdą i rzucasz oszczerstwami. Jakoś mnie to nie dziwi po poznaniu twojego stylu "dyskusji". Jak ktoś nie chce, żeby umieszczać jego dane adresowe, to ich zwyczajnie nie podaje. Proste? Jak widać, nie dla takich nałkoffcuff jak ty. Co do reszty dyskusji, to żeby dyskutować, trzeba mieć argumenty. Ty żadnych takich nie posiadasz, napisałeś jedynie, co ci się "wydaje" - jak pierwszemu z brzegu laikowi. Jedynie, co ci się udało, to niepotrzebnie zaśmiecić dyskusję. Gdybym był twoim promotorem albo przełożonym z uczelni, spaliłbym się ze wstydu. Nie dość, że niczego wartościowego nie napisałeś, to jeszcze rzucasz na wszystkie strony kłamliwymi oskarżeniami. Wstyd, doktorancie Remigiuszu Pielechu!
~eRPe2013-05-17 18:56:24 z adresu IP: (156.17.xxx.xxx)
Drogi Panie,
odpowiadam tylko dlatego, że miesza Pan w tą dyskusję instytucję, która nie ma z tym nic wspólnego. Proszę czytać ze zrozumieniem. Pisałem, że mój pierwszy post to prywatny mail do redaktora Piotra Słowińskiego, z automatycznie wygenerowaną stopką (afiliacją). Pan redaktor prosił o zgodę na zamieszczenie tutaj mojej opinii, i ja taką zgodę wyraziłem. List został prawie w całości przeklejony z podpisem (w kontekście tej dyskusji - niepotrzebnie). Pana redaktora proszę więc o usunięcie tej informacji. Reszty dyskusji, jak wspomniałem wcześniej, więcej nie podejmuję.
RP
~mieszkaniec2013-05-17 18:23:02 z adresu IP: (83.27.xxx.xxx)
A kto rozpoczął, może ja? Ja szastam tytułami? To pan nie omieszkał się przedstawić jako naukowiec, pracownik Wydziału Biologii Uniwersytetu Wrocławskiego, podczas gdy jest pan tylko studentem. Nie dość, że obraża pan rozmówcę, to jeszcze mija się z prawdą. W tym kontekście jeszcze mniej wiarygodnie brzmi to, co pan wcześniej napisał. Chciałbym uświadomić, że to nie tytuły mówią, kto ma rację, ale argumenty - tych najwyraźniej panu zabrakło. To ja podpisuję się różnymi nickami, czy pan? Tak więc nawet nie zna pan podstawowych zasad netykiety. Czy wszyscy pracownicy "Katedry Bioróżnorodności i Ochrony Szaty Roślinnej Wydziału Nauk Biologicznych, Uniwersytetu Wrocławskiego ul. Kanonia 6/8, 50-328 Wrocław" są tak samo aroganccy i pewni swojej wiedzy w sytuacji niewiedzy? Dużo się słyszy krytycznych ostatnio słów pod adresem Uniwersytetu, np. o zasadach zatrudniania w tej instytucji, wszechobecnym nepotyzmie i układzikach, po rozmowie z panem jestem skłonny jeszcze bardziej uwierzyć w te opinie. Mam nadzieję, że nie jest pan typowym reprezentantem swojej katedry, jak i całej uczelni, bo byłby to wstyd dla pańskich promotorów, przełożonych, którzy przyjęli pana na studia doktoranckie i w ogóle dla całej uczelni. Pozdrawiam
PS. Jeśli nie podoba się panu moja anonimowość, to nikt panu nie każe dyskutować na forach. Tak się składa, że jest to powszechnie przyjęta forma dyskusji na forach internetowych. Może to i lepiej, bo dzięki temu można poznać słowa prawdy, które często byłyby trudne do wypowiedzenia bez zapewnionej anonimowości (a które mogą być bolesne dla takich jak pan). Na pewno nie zmieniam nicków tak jak pan, więc to pan łamie zasady netykiety, a nie ja.
~eRPe2013-05-17 16:14:18 z adresu IP: (156.17.xxx.xxx)
Drogi Panie, wspomniałem już że nie ja rozpocząłem tą dyskusję. Nie ja też szastam tytułami, tylko Pan. Używa Pan mocnych słów, podczas gdy nie ma Pan odwagi się przedstawić. Ot, taka przewrotna wiarygodność. Nie będę tu już więcej nic komentował, polemika w rynsztokowym tonie nie jest moim ulubionym zajęciem.
Pozdrawiam,
RP
~mieszkaniec2013-05-17 15:29:26 z adresu IP: (83.27.xxx.xxx)
Drogi Remigiuszu Pielechu, twórco kolejnych nicków (tym razem "eRPe"): jeśli uważasz, że zostało gdzieś złamane prawo, to należałoby, abyś uderzał z tym do prokuratury, a nie pisał anonimowe donosy na forach pod różnymi nickami. Nie wiem, czy należysz do wspomnianej bandy ekologów-oszołomów, ale metody postępowania idealnie do niej pasują, a na pewno nie pasują do szanowanych naukowców, których autorytetem próbujesz się podpierać. Jeśli swój doktorat piszesz w wieku "siwych włosów", jak sam napisałeś, to potwierdziłeś w ten sposób moją opinię o niskich kompetencjach intelektualnych i słabej znajomości przedmiotowego zagadnienia. Pewnie dla ciebie to abstrakcja, ale są tacy, którzy napisali doktoraty przed trzydziestką. I wcale nie są to jakieś wyjątkowo zdolne osoby. Póki co, to ty uzurpujesz sobie prawo wypowiadania się w imieniu "naukowego świata", podpierając się nazwą wydziału, uczelni i w ogóle specjalistami z zakresu hydrologii i hydrogeologii. A tymczasem z kim my mamy do czynienia? Z subiektywną opinią zwykłego studenta studiów III stopnia, który dopiero pisze doktorat, z wydaje mu się, że pojadł wszystkie rozumy. Skoro uważasz się za specjalistę, to podaj nazwy podobnych projektów, w których uczestniczyłeś i w których twoja opinia miała istotne znaczenie w kwestii polepszenia stosunków hydrologicznych, a także jakości życia mieszkańców na terenach zagrożonych wylewami rzek. Czekam... jak dla mnie wystarczająco się skompromitowałeś wypowiedzią, że zalewanych jest kilkanaście rodzin, co jest kompletną nieprawdą. Wystarczyło popytać pierwszego z brzegu mieszkańca którejś ze wsi nad Bobrem, a każdy zweryfikowałby twoje mylne mniemania i potwierdził moja opinię. Tak więc proszę cię bardzo, nie kompromituj się już więcej. Nie podałeś żadnych rzeczowych argumentów (mam na myśli ekspertyzy, dane statystyczne, odnośniki do wyników badań, wywiady etc.), które by potwierdzały twoją opinię. Wyłącznie są to twoje subiektywne domysły i przekonania, tymczasem gra jest o dużą stawkę, przyszły los całych rodzin, więc pozwól, że za bardziej wiarygodne uznam ustalenia specjalistów, na mocy których zapadła decyzja o regulacji rzeki, a nie domysły jakiegoś doktoranta. Bardzo ładnie wygląda walka o piękno przyrody zza uniwersyteckiego biurka, ale zupełnie inaczej wygląda to z punktu widzenia mieszkańców, którego ty nie chcesz i nawet nie próbujesz uwzględniać. Tak więc powtarzam: walcz o naturalną Odrę we Wrocławiu (zapewniam, że jest tam co robić), a rzeki na Dolnym Śląsku zostaw tym, którzy się na nich znają, a także decyzji mieszkańców, którzy przy nich muszą mieszkać. Ochrona przyrody nie polega tylko na tym, że tworzy się rezerwaty, zakazy etc, ale także że bierze się pod uwagę interesy mieszkańców, o ile słyszałeś takie pojęcie jak rozwój zrównoważony. Poglądy, które ty prezentujesz, już dawno odeszły do historii lamusa, jako przestarzały punkt widzenia na ochronę przyrody. Ale do tego trzeba mieć trochę orientacji w innych dyscyplinach, jak socjologia, geografia regionalna, psychologia i in. Kiedy już nabędziesz trochę więcej wiedzy, chętnie podyskutuję z tobą, w obecnej chwili dalsza rozmowa wydaje mi się bezcelowa, gdyż - jak już kilkakrotnie zauważyłem - mało wiesz, a wydaje ci się, ze jesteś najmądrzejszy. Tak niestety nie jest, więcej pokory proszę. Nigdy nie wiesz, z kim masz do czynienia w dyskusji, osoba, która nie podaje swoich tytułów naukowych, niekoniecznie musi wiedzieć mniej, niż ktoś, kto szasta nimi przy każdej okazji. Dlatego jeszcze raz proszę: mniej zacietrzewienia, więcej pokory i ugodowości, a także poszanowania interesów mieszkańców, których działalność rzeki dotyka najbardziej. Pozdrawiam
~eRPe2013-05-17 14:46:48 z adresu IP: (156.17.xxx.xxx)
Drogi @mieszkaniec
na początku wyjaśnijmy kilka fundamentalnych kwestii.
1. Nie ja zamieściłem tutaj swoją opinię. Był to prywatny list do radia, a redaktorzy poprosili mnie o zgodę na umieszczenie tego komentarza na stronie WWW. Chyba więc ktoś uznał, że wypowiadam się z sensem.
2. Chyba, drogi "mieszkańcu", pomyliłeś się nieco w swoich ocenach. Nie ja jestem autorem poprzedniego listu.
3. Po trzecie, gdy brak rzeczowych argumentów, zaczyna się zazwyczaj obrażać swojego oponenta. Jest to o tyle łatwe, że występujesz, drogi "mieszkańcu" anonimowo. Z Twojej wypowiedzi mniemam jednak, że już się poznaliśmy :-)
Nie będę też rozwodził się nt. moich kompetencji. Sudeckie rzeki badam od 8 lat, spędzałem tam całe miesiące, moje prace są bardzo dobrze oceniane, a w moim wieku mam już raczej siwe włosy, niż mleko pod nosem :-) Ale dziękuję, traktuję to jako komplement!
Bóbr, jak wiele innych sudeckich rzek, został już dawno wyregulowany na znacznej części jego biegu. Faktem jest, że dalsza ingerencja w koryto nie poprawi w znaczący sposób bezpieczeństwa powodziowego. Tymczasem aktualne projekty wykonane zostały tak, że nie tylko nie poprawią bezpieczeństwa, ale wręcz mogą zwiększyć ryzyko powodziowe w innej części zlewni. Przy okazji dewastuje się siedlisko przyrodnicze i ignoruje ogólnoeuropejskie akty prawne (Ramowa Dyrektywa Wodna, Dyrektywa Siedliskowe, tzw. Dyrektywa Azotanowa).
Jak na pewno wiesz, drogi "mieszkańcu", ostatni panel złożony z wytrawnych specjalistów z zakresu hydrobiologii i hydrotechniki (owszem, w tak wybitnym gronie ja akurat miałem najmniejsze doświadczenie :-) ) stwierdził, że ten sam efekt zabezpieczenia przeciwpowodziowego można osiągnąć za 1/10 planowanych kosztów, innymi metodami, nie niszcząc przy okazji środowiska. Wykazano też szereg zaniedbań i braków merytorycznych. Nie przebadano wpływu na ekosystemy, nie wykonano modelowania hydrodynamicznego, czyli rzeczy, które we współczesnym świecie są wręcz standardem.
Przestańmy, bardzo proszę, wciskać ludziom kit, że wpuszczanie rzeki w rynnę o przekroju trapezu zabezpieczy mieszkańców przed powodzią. To argumenty z czasów głębokiego socjalizmu, kiedy człowiek się w ogóle nie liczył. Wykorzystajmy u nas nowoczesną wiedzę i porządne standardy.
Dodam tylko, że protesty przeciw regulacji Bobru nie są wymysłem tzw. "ekooszołomów". Te prace są niezgodne z europejskim prawem i standardami. Zresztą, wiem też, że wielu mieszkańców Jeleniej Góry, Wojanowa, Bobrowa, Janowic, Marciszowa i Trzcińska zgadza się z tym, więc proszę, drogi "mieszkańcu", nie przypisywać sobie mocy "głosu lokalnych społeczności", a jedynie swojego własnego.
Na koniec jeszcze jedno sprostowanie. Dla regulacji Bobru w Wojanowie istotnie nie powstał raport oddziaływania na środowisko. Mimo zaleceń RDOŚ władze gminy Mysłakowice (chyba się nie mylę) podjęły decyzję o przystąpieniu do prac bez wykonywania raportu. W ten sposób wymogi środowiskowe zostały całkowicie zignorowane. Proszę więc pamiętać, kto popełnił błąd i gdzie leży przyczyna aktualnych sporów.
Serdecznie pozdrawiam,
RP
~mieszkaniec2013-05-17 12:26:18 z adresu IP: (83.27.xxx.xxx)
Drogi doktoranciku, to ty wprowadzasz w błąd, na dodatek nie masz bladego pojęcia o faktach. Zapewniam, że zalewane jest dużo więcej niż kilkanaście domów. Tylko co może wiedzieć o tym człowiek, który raz przyjechał do którejś miejscowości i wydaje mu się, że jest expertem? Kompromitujesz tylko siebie i swój wydział, który raczyłeś podać. Na dodatek widzę, że straciłeś cały swój animusz i boisz się już podpisać, ale adres IP cię zdradza. Tak się składa, że raport oddziaływania na środowisko był zrobiony i zatwierdzony przez urzędników. Tyle, że zawsze znajdzie się grupa ekoli, którym coś się nie spodoba - mało wiedzą, a wszędzie wtykają nos. Dolina Rospudy jest tu właśnie świetnym przykładem. Proponuję zająć się swoim doktoratem - jak go napiszesz, weźmiesz udział w kilku podobnych projektach, poznasz lepiej teren, którego sprawa dotyczy, to będziesz mógł powiedzieć, że się znasz, bo teraz masz mleko pod nosem, a wydaje ci się, że pojadłeś wszystkie rozumy. Zajmij się lepiej swoim ogródkiem i protestuj przeciwko regulacji Odry we Wrocławiu, budowaniu wałów przeciwpowodziowych etc., zamiast wtykać nos w cudze sprawy. Dziwnym zrządzeniem losu, ekooszołomy nie protestują, gdy tworzy się zabezpieczenia przeciwpowodziowe przy ich własnych domach albo buduje obwodnice omijające osiedla, na których mieszkają, ale wtykać nos w interesy innych to bardzo lubią.
~drogi mieszkańcu2013-05-17 07:27:10 z adresu IP: (37.8.xxx.xxx)
Proszę nie wprowadzać manipulacji. To, że ludzie mieszkają w dolinie nie znaczy, że na terenach zalewowych. W gminie Marciszów zalewane są dwa!!!!!! domy. Chyba, że mamy do czyeniania z wodą stuletnią czy tysiącletnią, wtedy zalewa więcej. Ale na to żadnych zabezpieczeń wybudować się nie da. Proszę zobaczyć jak wygląda potok płynący przez Janowice, to dziś martwy rów, tak jest we wszystkich miejscowościach. Kwisa też jest zamieniana w betonowe koryto. Ta obrona Bobru to taka rzeczna Rospuda. Jak można wykonywać takie prace nie robiąc rapoertu oddziaływania na srodowisko, jeśli raportu żąda się nawet przy budowie najmniejszego wyciągu. Urzędnicy wydali zgody urzędnikom i się bardzo nie przejmowali przyrodą?
~mieszkaniec2013-05-17 01:00:58 z adresu IP: (83.27.xxx.xxx)
Szanowny doktorancie Remigiuszu Pielech, słabo orientujesz się w temacie, bo nie jest to kwestia "przesiedlenia kilkunastu rodzin", jak piszesz, tylko wielu dużych wsi leżących w dolinie Bobru. Z których same Janowice Wielkie liczą 2,5 tys. mieszkańców, Marciszów 1,5 tys., Ciechanowice mniej więcej tyle samo, Trzcińsko blisko tysiąc. Teraz weź kalkulatorek i to zsumuj, zapewniam cię, że wyjdzie trochę więcej niż kilkanaście. Oby jak najmniej było takich naukowców-fachofcuff, którzy wiedzę merytoryczną zastępują szumnie brzmiącymi tytułami naukowymi. Zresztą żadnym naukowcem nie jesteś, a jedynie póki co studentem i młokosem bez żadnego doświadczenia, więc miej trochę pokory i szacunku do tych, którzy mają więcej wiedzy i praktyki od ciebie. Bardzo łatwo wydaje się wyroki zza biurka ciepłej posadki na uniwersytecie, spróbuj kiedyś zamieszkać na terenie, który średnio 2 razy w roku jest zalewany przez rzekę, to diametralnie zmienisz poglądy.
~Głos naukowca2013-05-16 21:07:14 z adresu IP: (37.8.xxx.xxx)
Jestem biologiem, specjalistą z zakresu
ekologii dolin rzecznych, i biorę udział w rozmowach nt. regulacji
Bobru.
1. Nie można tych prac usprawiedliwiać bezpieczeństwem powodziowym.
Pamiętajmy, że znajdujemy się w dolinie rzeki, w śródgórskiej
kotlinie. Możemy jedynie zmniejszyć ryzyko powodziowe, ale nie
zabezpieczymy całkowicie wszystkich mieszkańców przed zalaniem, o
czym doskonale wiedzą hydrotechnicy i specjaliści z RZGW. Zamiast
dewastować rzekę, warto rozważyć przesiedlenie kilkunastu rodzin,
wykup gruntów, budowę murków oporowych. Dysponujemy przecież potężną
kwotą. Tak się robi na całym świecie, a nawet są już dobre przykłady w
Polsce (RZGW Kraków).
2. Regulacja Bobru w takim kształcie jest niezgodna z prawem we
współczesnej Europie (Ramowa Dyrektywa Wodna i inne akty) i jest
przykładem najgorszych praktyk hydrotechnicznych z przełomu XIX i XX
wieku. Nigdzie w cywilizowanej Europie tak się już nie pracuje. To
dewastacja środowiska, a co gorsza - takie prace generują większe
ryzyko zalania na obszarach niżej położonych, czego nasi hydrotechnicy
nie raczą mówić wprost.
3. Miałem przyjemność brać udział w wizji terenowej w dolinie Bobru.
Większość drzew została wycięta bezmyślnie, bez większego
uzasadnienia. Zniszczono nie tylko krajobraz, ale i chronione
ekosystemy. Wycięte drzewa na niezabudowanych (!!!) odcinkach rzeki
spowalniają spływ i stabilizują brzegi, co zmniejsza ryzyko powodzi.
Niestety, nikt z hydrotechników nie chce widzieć tego problemu.
4. Wizja wykazała, że największym problemem w dolinie Bobru jest m.in.
zwężone światło mostów, co jest problemem przy spływie kry. To nie
uzasadnia tak daleko posuniętych prac regulacyjnych.
Serdecznie pozdrawiam,
Reigiusz Pielech
=================================================
mgr Remigiusz Pielech
Katedra Bioróżnorodności i Ochrony Szaty Roślinnej
Wydział Nauk Biologicznych, Uniwersytet Wrocławski
ul. Kanonia 6/8, 50-328 Wrocław
=================================================
~Jeleniak2013-05-16 15:29:11 z adresu IP: (37.30.xxx.xxx)
A jakby tak zacząć myśleć i nie niszczyć durnie czegoś niepowtarzalnego, czym jest naturalna rzeka Bóbr? Jeśli są tańsze i mniej inwazyjne metody ochrony mieszkańców, przy jednoczesnym zachowaniu rzeki, to czemu nie skorzystać? Bądźmy rozsądni, kopiowanie jakiś durnych pomysłów z lat 70. czy 80. XX wieku, to jakieś totalne nieporozumienie, bo zmienił się świat, nasza wiedza i dostępne metody ochrony przeciwpowodziowej. Tylko, że RZGW nie zależy by regulować rzeki w naturalnym stanie, bo na to nie trzeba wydawać kasy. A RZGW musi się wykazać, a przerobione 10 mln złotych wygląda dobrze, a przy okazji wszyscy zarobią. Ot i cała tajemnica dlaczego lansuje się tak drogi i techniczny projekt, zamiast proekologicznych rozwiązań alternatywnych.
~Mateusz2013-05-16 08:16:49 z adresu IP: (83.10.xxx.xxx)
A jakby tak ekologa przywiązać do któregoś domu nad rzeką w czsie nawałnicy. Tak se myślę co by wtedy krzyczał.