Wrocław stał się małą Italią?
Autor reportażu Andrea Tarquini zaznacza, że w stolicy Dolnego Śląska pracuje około 2,5 tys. Włochów.
Dodaje, że to mniej znany aspekt ucieczki wykształconych Włochów z ojczyzny w poszukiwaniu pracy i perspektyw.
To kolejna, opublikowana na łamach rzymskiej gazety, entuzjastyczna relacja z Polski pełna pochwał dla stanu gospodarki i poziomu życia.
W reportażu z Wrocławia dziennik zauważa, że w mieście tym w filiach międzynarodowych koncernów i w innych firmach pracuje około 2,5 tys. osób z Italii. Włosi, z których większość przyjechała w 2012 roku, stanowią jedną z najbardziej aktywnych społeczności "młodzieżowej elity" tego miasta.
W Polsce znaleźli dobrą, stabilną pracę i odpowiedzialne stanowiska, co w ich ojczyźnie było tylko marzeniem. Poczuli, że "są traktowani serio" - wskazuje autor reportażu Andrea Tarquini, który od kilku dekad pisze o Polsce.
Zwraca on uwagę na wysoki poziom życia i dostęp do kultury, jaki mają zagwarantowany pracujący we Wrocławiu Włosi, mimo że ich pensje wynoszą 750-1000 euro, a więc znacznie poniżej włoskiego poziomu. Lecz te pieniądze w Polsce - pisze Tarquini - mają większą wartość i stanowią gwarancję dobrego życia.
Polska - wskazuje "La Repubblica" - stała się jednym z kierunków docelowych szeroko opisywanego we Włoszech zjawiska "ucieczki mózgów" z kraju pogrążonego w kryzysie finansów i bezrobociu. Tymczasem nad Odrą i Wisłą PKB wciąż stabilnie rośnie, a niektórzy polscy imigranci wrócili wzbogaceni do ojczyzny z Wielkiej Brytanii, Irlandii i Niemiec.
Polską gospodarkę "La Repubblica" nazywa "drugą lokomotywą Europy u boku niemieckiej superpotęgi". Zwraca też uwagę na stabilność polityczną w Polsce i stan publicznych wydatków, które są pod kontrolą. Kraj opisuje jako pełen młodych poliglotów i zmodernizowanej infrastruktury, dzięki dobrze wydanym europejskim funduszom.
O takim rozwoju, jaki jest w Polsce, we Włoszech już dawno zapomniano - przyznaje rzymska gazeta.
Na łamach dziennika młodzi Włosi mówią z satysfakcją, że w Polsce dzięki stabilizacji finansowej zaczynają dorosłe życie i nie muszą być, jak w swoim kraju, tzw. dużymi bobasami, zmuszonymi do życia na garnuszku rodziców z powodu braku pracy i perspektyw na przyszłość.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.