W Rosji żałoba narodowa
W mieście Perm - w którym kilka miesięcy temu doszło do tragicznego w skutkach pożaru w klubie nocnym - wczoraj wieczorem w miejscowej filharmonii na wniosek samych artystów do repertuaru włączono muzykę Fryderyka Chopina.
Telewizja państwowa "Rossijsa-1", której sygnał dociera do każdego rosyjskiego domu w geście solidarności z Polską wyemitowała najpierw film "Katyń" Andrzeja Wajdy, a potem obraz "Persona non grata" Krzysztofa Zanussiego.
Rosjanie przynoszą kwiaty do polskich placówek dyplomatycznych. Masowo wpisują się do księgi kondolencyjnej wyłożonej w Ambasadzie Polski w Moskwie.
Śmierć polskiego prezydenta nie schodzi z czołówek rosyjskich mediów. Gazety opisują szczegóły katastrofy, prezentują sylwetkę prezydenta Lecha Kaczyńskiego i wyrażają współczucie dla narodu Polskiego. Na łamach gazet wciąż wiele emocji. "Kommiersant" pisze, że "W przeklętym rosyjskim lesie spalił się samolot z przedstawicielami najwyższych polskich władz." Podkreśla, że lecieli oni, by uczcić pamięć innych Polaków rozstrzelanych przez Rosjan w tym samym lesie 70 lat temu. Korespondent gazety zauważył, że w miejscu katastrofy, wśród połamanych drzew stoi jedna nienaruszona brzoza - żywy pomnik tych, co zginęli.
Rządowa "Rossijskaja Gazieta" pisze, że "katastrofa pod Smoleńskiem jest wspólnym bólem Polaków i Rosjan." Drukuje tekst orędzia prezydenta Dmitrija Miedwiediewa do narodu polskiego, w którym najwyższy przedstawiciel rosyjskiego państwa składa wyrazy współczucia i zapowiada wszechstronne zbadanie przyczyn tragedii - z udziałem polskich specjalistów.
Artiom Maligin z rosyjskij akademii dyplomatycznej powiedział "Niezawisimoj Gazecie", że prezydent Kaczyński na początku sprawowania urzędu dosyć często krytykował Rosję ale robił to w wyważonej formie. Ostatnio opowiadał się za normalizacją stosunków polsko-rosyjskich. "Jego udział w ceremonni w Katyniu miał odegrać ważną rolę w tym procesie".
Komentator "Komsmolskiej Prawdy" pisze, że na tragiczną sobotę polskie media planowały prawdziwy telewizyjny maraton z uroczystości w Lesie katyńskim. Najważniejszym jego punktem miało być przybycie wielkiej delegacji z prezydentem Kaczyńskim. Zdaniem publicysty chęć dotarcia na czas do Smoleńska mogła mieć wpływ na decyzję pilotów, którzy mimo złej pogody zdecydowali się lądować w Smoleńsku. Gazeta przypomina, że pracownicy rosyjskiego lotniska proponowali załodzie polskiego samolotu lądowanie w Witebsku lub Mińsku, gdzie widoczność była lepsza.
Zobacz też:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.