Śląsk: Bez przełomu, ale...?
Główni udziałowcy deklarują dobrą wolę, ale jednocześnie miasto chce kategorycznie oddzielić sprawę klubu od wielkiej dziury przy stadionie, gdzie Zygmunt Solorz miał wybudować galerię handlową. Zyski miały zasilać drużynę, ale inwestycja się nie udała.
Po obradach rada nadzorcza wydała oświadczenie, z którego wynika, że nadal nie wiadomo, jak będzie wyglądała finansowa przyszłość klubu. Jest tam również zapis, że sprawa terenu przy stadionie dotyka Śląsk Wrocław i firmy biznesmena - miasto nie jest stroną tej umowy.
Nieoficjalnie pojawiły się bowiem informacje, że Zygmunt Solorz chce od miasta zwrotu pieniędzy zainwestowanych w dziurę - chodzi o kilkadziesiąt mln zł. Z kolei Wrocław deklaruje, że chce odkupić udziały od biznesmena, ale jak na razie nie ma żadnych konkretów.
Co czeka drużynę? Sprawa ma się wyjaśnić do końca marca.
Sekretarz miasta, Włodzimierz Patalas, mówił kilka dni temu, że może nawet dojść do ogłoszenia upadłości klubu.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.