Jest nowy podejrzany ws. Piotra Ż.
Jak dowiedziało się Radio Wrocław chodzi o Artura P., któremu zarzucono przestępstwa przeciw wolności seksualnej i obyczajności.
Prokuratura odmawia podania szczegółów. Mężczyzna po przesłuchaniu został zwolniony do domu.
Jest pod dozorem policji i ma zakaz kontaktowania się z podejrzanym Piotrem Ż.
Tymczasem wrocławski sąd już zdecydował o losie Piotra Ż. Nie zostanie on aresztowany, mimo że jest podejrzany o popełnianie przestępstw na szkodę studentek i doktorantek.
- Zgromadzony materiał dowodowy nie wskazuje na duże prawdopodobieństwo, że podejrzany popełnił zarzucane mu czyny - poinformował sędzia Marek Poteralski.
Prokurator Krzysztof Sztur nie ukrywał, że jest zaskoczony decyzją sądu:
Prokuratura zamierza się odwołać od decyzji sądu.
Piotr Ż. usłyszał 12 zarzutów, w tym gwałtu z udziałem innej osoby. Za czyny, o które jest podejrzany, grozić mu może kara nawet do 12 lat pozbawienia wolności.
W czwartek czekając na decyzję sądu ws. aresztu z dziennikarzami rozmawiała matka podejrzanego:
Piotr Ż. jest już osobą podejrzaną, bo usłyszał zarzuty. Jakie? O tym Paweł Petrykowski z komendy wojewódzkiej:
- Śledztwo w sprawie Piotra Ż. prowadzone jest od miesięcy i to nie jest jeszcze koniec sprawy - dodaje Petrykowski:
Jak nieoficjalnie dowiedziało się Radio Wrocław, śledczy dysponują materiałami z komputera podejrzanego i członków jego rodziny. Wśród nich są m.in. nagrania z przestępstw. Piotrowi Ż. grozi kara do 12 lat więzienia.
Działacz został zatrzymany we wtorek w związku z przyjęciem korzyści osobistych.
- To może być początek wrocławskiej "afery rozporkowej" - mówiła publicystka Radia Wrocław, Jolanta Piątek:
Sprawą zajmuje się już prokuratura. Uczelnia i partia zawiesiły mężczyznę do czasu wyjaśnienia sprawy.
Katarzyna Kaczorowska z Gazety Wrocławskiej:
Rzecznik uczelni twierdzi, że wcześniej nie było żadnych oficjalnych skarg na wykładowcę.
Zobacz również:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.