Wystawa prac Konrada Jarodzkiego w Muzeum Narodowym

Marianna Kasperczyk, Polskie Radio Wrocław | Utworzono: 2008-02-28 13:07 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12
Wystawa prac Konrada Jarodzkiego w Muzeum Narodowym -

Swoją wystawę jubileuszową artysta nazwał tytułem jednej z prac – tryptyku „Nadchodzi” z 1976 roku. „Nadchodzi” jako tytuł wystawy wskazuje element wspólny jego twórczości – pojawiające w wielu pracach wrażenie niepokoju, stanu zagrożenia i odległe reminiscencje konkretnych wydarzeń. Pod tym tytułem kryją się wszystkie zagrożenia, które mogą nadejść – tłumaczy Konrad Jarodzki – sytuacja, a jakiej znalazł się człowiek z całym bagażem pozytywów i negatywów: zdobywanie kosmosu, możliwość kataklizmu atomowego, zagrożenie naturalnego środowiska (…) inspirować muszą do zajęcia postawy otwartej, wyrażenia niepokoju i powołania nowych światów również w sztuce.

Pierwszy cykl „Głowy rozerwane” to reminiscencje przeżyć związanych z II wojną światową. „W roku 1963 Konrad Jarodzki wybiera pierwszy motyw swoich prac i precyzuje jego formę plastyczną. Motywem jest wizerunek głowy, formą – graficzne płaszczyzny o jednorodnej barwie lub barwach przeciwstawnych. Na neutralnej powierzchni płótna tworzą one prostą konstrukcję z przeciwwagą pionów i poziomów. Rytmiczny układ ożywiają czasem linie krzywe, które dzielą większe pola na szereg części” – pisze Mariusz Hermansdorfer dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu.

W kolejnych latach motyw głowy ulega przekształceniom, pojawia się w postaci zgeometryzowanej, później miejsce geometrycznych figur zajmują nieregularne kształty. To zbliża obrazy Jarodzkiego do sztuki organicznej. „Artystę zajmuje teraz problem rozpadu, zaniku i destrukcji. W kompozycjach odbywa się stały ruch. Pękają silne konstrukcje, a ich części składowe łączą się w nowe układy”. Przełomowym dla twórczości Konrada Jarodzkiego był rok 1971 i pobyt na plenerze malarskim w Turowie. Widoki pejzażu przemysłowego i kopalni odkrywkowych zmusiły go do przemyśleń na temat destrukcyjnych działań człowieka wobec środowiska naturalnego i wpłynęły na jego następne prace. „Zagłębia się teraz w ogromny obszar, tak jakby przenikał do wnętrza jakiegoś organizmu, do labiryntu powłok, kanałów, gigantycznych naczyń. To, co dotychczas było świetlistą pustką, zmienia się w sprężystą tkankę, rośnie, pęcznieje, tworzy kolejne kształty. W latach 70-tych artysta preferuje zimne tonacje kolorystyczne. Szarości, błękity, biele nadają jego obrazom tajemniczy, czasem groźny wyraz. Z końcem dekady Jarodzki wzbogaca koloryt. Coraz częściej stosuje barwy ciepłe, czerwienie, róże, nasycone brązy, żółcie”.

Ostatni z cyklów pokazywanych na wystawie jest refleksją autora na wydarzenia z 11 września 2001 (ataku na wieżowce Word Trade Center).

 

Konrad Jarodzki ur. w 1927 roku w Zaklikowie. Malarz i rysownik, członek „Grupy Wrocławskiej”.  W latach 1949-1955 studiował na Wydziale Architektury Politechniki Wrocławskiej, 1955-1958 w PWSSP we Wrocławiu pod kierunkiem Eugeniusza Gepperta. Od 1967 roku wykładowca PWSSP, rektor tej uczelni w 1984 i w latach 1992-1999.

 

Cytaty pochodzą z publikacji Mariusza Hermansdorfera „Artyści Wrocławia 1945-1970”, Muzeum Narodowe we Wrocławiu, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 1996

 

Patroni medialni: TVP Wrocław, Polskie Radio Pr. 2, Polskie Radio Wrocław, Art&Business, Gazeta Antykwaryczna/Sztuka.pl, EU Magazine, Empik, wp.pl, wrocław-life.com

 


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.