Dreszczowiec na Stadionie Miejskim
6 bramek, 3 czerwone kartki, 2 rzuty karne - niesamowicie dramatyczne widowisko obejrzeli w niedzielne popołudnie kibice na Stadionie Miejskim we Wrocławiu. Emocji starczyłoby na kilka spotkań piłkarskich. Czego można chcieć więcej? Zwycięstwa.
Piłkarze Śląska choć prowadzili już 3:0, ostatecznie zremisowali z Jagiellonią Białystok 3:3 i do szatni schodzili z olbrzymim niedosytem.
Mistrzowie Polski do meczu z niepokonaną w tym sezonie na wyjazdach ekipą z Podlasia przystąpili w najsilniejszym składzie. Trener Stanislav Levy tym razem nie eksperymentował i w ataku wystawił argentyńskiego napastnika Cristiana Diaza. Gospodarze rozpoczęli z dużym animuszem i już w 10. minucie objęli prowadzenie.
Ukochukwu Ukah z Jagiellonii popchnął w polu karnym Rafała Grodzickiego i sędzia podyktował rzut karny, który na bramkę precyzyjnym strzałem zamienił Diaz.
Potem dwie świetne sytuacje mieli goście z Białegostoku. Marian Kelemen w obu przypadkach okazał się jednak lepszy od Gruzina Dżalamidze. Śląsk przeczekał napór rywali, a w 38. minucie wrocławianie zdobyli drugą bramkę.
Po dośrodkowaniu Sebastiana Mili z rzutu rożnego najwyżej w polu karnym gości wyskoczył Przemysław Kaźmierczak, po strzale którego piłka odbiła się od poprzeczki i wyszła w pole. Poprawka pomocnika Śląska była już bardziej precyzyjna i do szatni gospodarze schodzili prowadząc 2:0.
Po zmianie stron Śląsk nadal przeważał, a od 52. minuty wrocławianie grali z przewagą jednego zawodnika, po tym jak drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką za faul na Diazie ukarany został Ukah. Chwilę później było już 3:0. Piotr Ćwielong wykorzystał dobre podanie Mili, wpadł w pole karne i mimo ostrego kąta pokonał Jakuba Słowika.
W tym momencie nie było chyba na stadionie we Wrocławiu osoby, która nie wierzyłaby w zwycięstwo mistrzów Polski. A jednak, gospodarze udowodnili, że można zremisować wygrany już praktycznie mecz. W 69 minucie Amir Spahic sfaulował w polu karnym wychodzącego na czystą pozycję Euzebiusza Smolarka. Sędzia ukarał Bośniaka czerwoną kartką i podyktował "jedenastkę", którą na bramkę zamienił Tomasz Kupisz.
Piłkarze "Jagi" poszli za ciosem i chwilę później Dawid Plizga wykorzystując niezdecydowanie wrocławskiej obrony zdobył drugą bramkę dla swojego zespołu. Szok we wrocławskim zespole trwał nadal. W efekcie w 78. minucie był już remis. Po dośrodkowaniu Plizgi w pole karne reezerwowy Euzebiusz Smolarek strzałem z pierwszej piłki pokonał Mariana Kelemena.
Goście kończyli mecz w dziewiątkę, po drugiej żółtej kartce Filipa Modelskiego w 80. minucie meczu. W nerwowej końcówce mistrzowie Polski mogli zdobyć zwycięskiego gola, ale Waldemar Sobota z ósmego metrów trafił w bramkarza, a dobijający strzał Dalibor Stevanovic fatalnie przestrzelił.
Śląsk Wrocław - Jagiellonia Białystok 3:3 (2:0).
Bramki: 1:0 Cristian Omar Diaz (10-karny), 2:0 Przemysław Kaźmierczak (38), 3:0 Piotr Ćwielong (58), 3:1 Tomasz Kupisz (70-karny), 3:2 Dawid Plizga (73), 3:3 Euzebiusz Smolarek (78).
Żółe kartki: Śląsk Wrocław - Mariusz Pawelec, Rok Elsner.
Jagiellonia Białystok - Ugochukwu Ukah, Filip Modelski, Dawid Plizga.
Czerwona kartka za drugą żółtą - Jagiellonia Białystok: Ugochukwu Ukah (52), Filip Modelski (80).
Czerwona kartka za faul - Śląsk Wrocław: Amir Spahic (69).
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).
Śląsk Wrocław - Marian Kelemen - Mariusz Pawelec, Tomasz Jodłowiec, Rafał Grodzicki, Amir Spahic - Waldemar Sobota, Dalibor Stevanovic (82. Rok Elsner), Sebastian Mila, Przemysław Kaźmierczak, Piotr Ćwielong (85. Johan Voskamp) - Cristian Omar Diaz (74. Tadeusz Socha).
Jagiellonia Białystok - Jakub Słowik - Filip Modelski, Ugochukwu Ukah, Luka Gusic (46. Euzebiusz Smolarek), Alexis Norambuena (28. Luka Pejovic) - Nika Dżalamidze, Rafał Grzyb, Dawid Plizga, Michał Pazdan, Tomasz Kupisz - Tomasz Frankowski (56. Adam Dźwigała).
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.