„Doom and Gloom” piosenką tygodnia
Jako pierwszą ujawniają teraz „Doom and Gloom”.
To było w połowie lat 60. Jeden z dziennikarzy spytał Micka Jaggera jak ten sądzi, ile czasu The Rolling Stones jeszcze pograją. Jagger odpowiedział wtedy, że pewnie jakiś rok lub dwa. Gdyby ktoś mu wtedy powiedział, że jego zespołowi stuknie kiedyś „pięćdziesiątka” nie uwierzyłby. Tymczasem pięćdziesiąta rocznica stała się faktem i jak każda okrągła rocznica jest dobrym pretekstem do okolicznościowych wydawnictw.
11 listopada w sklepach pojawi się więc składanka zatytułowana „GRRR!”. Wypełnią ją w większości zespołowe klasyki, ale żeby zanęcić fanów, którzy podobnych kompilacji mają już kilka na swoich półkach, zespół pofatygował się do studia i nagrał dwa nowe utwory.
Ostatnie nowe singlowe piosenki Stonesów (‘No Spare Parts’ i „Plundered My Soul”, sprzed roku i dwóch lat) nie były wcale takie do końca nowe. Towarzyszyły reedycjom klasycznych płyt. Nowy bywał tam wokal Jaggera, ale już warstwa instrumentalna pochodziła z archiwalnych sesji nagraniowych. Teraz nowe jest już wszystko.
Piosenka „Doom and Gloom” jest pierwszym nowym utworem The Rolling Stones od siedmiu lat, kiedy to ukazał się ten wciąż ostatni studyjny album grupy „A Bigger Bang”. Nagrana została w Paryżu pod czujnym okiem nadwornego stonesowskiego producenta Dona Wasa. W kampanii promocyjnej "GRRR!” idzie na pierwszy ogień.
Jeszcze tylko jeden premierowy utwór znajdzie się na tym wydawnictwie. Resztę miejsca na albumie, jak już wspomnieliśmy, wypełnią zespołowe klasyki. Innymi słowy płyta „GRRR!” będzie czymś takim, jak wydana dekadę temu „Forty Licks”, którą Stonesi świętowali swoje czterdziestolecie.
Fani oczywiście z dużo większą radością powitaliby nowy, w całości premierowy, album. Ale przecież nie zawsze można mieć to, czego się chce. Jagger śpiewał o tym już lata temu.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.