Smród z wysypiska ich wykańcza
W Lubinie działa zakład oczyszczania, który zajmuje się utylizacją śmieci. Śmieci to jak wiadomo dochodowy interes, szczególnie teraz, gdy zmienia się prawo o gospodarce odpadami. Przy czym mieszkańcy mają dość efektu ubocznego produkcji.
Zakład utylizacji w Lubinie należy do spółki Eko-Partner. Spółki powołanej przez komunalną, czyli należącą do Urzędu Miasta - firmę MUNDO. Sprawą fetoru zajmowali się pracownicy legnickiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska i wykryli wiele nieprawidłowości. Nie tylko w Lubinie.
Grzybiany i Rosochata to dwie niewielkie miejscowości na peryferiach Legnicy. Tam działało kiedyś wysypisko śmieci, które od lat jest przeznaczone do rekultywacji i Eko-Partner kupił od gminy Kunice to wysypisko. Po to, żeby je zagospodarować. Oczywiście to tam trafiają efekty produkcji zakładu w Lubinie, ale - jak twierdzą inspektorzy WIOŚ- iu, proces rekultywacji odbywa się tam z pogwałceniem wszelkich norm, jakie są przypisane do takich inwestycji. No i te pogwałcenie - dosłownie czuć, bo smród jaki panuje w tych miejscowościach jest znacznie bardziej uciążliwy niż w Lubinie.
Lubin ma pozwolenie na budowę Regionalnej Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych. Taką decyzję wydaje Urząd Marszałkowski i jest to procedura, która wiąże się z dość ostrymi normami.
Na terenie byłego województwa Legnickiego pozwolenie na takie instalacje mają Lubin, Głogów i Legnica, ale - zdaniem inspektorów Ochrony Środowiska tylko Legnica spełnia wszystkie normy stawiane takim zakładom. Zresztą Legnica przygotowuje się do wejścia w życie nowego prawa od kilku, a nawet chyba kilkunastu lat. Trudno w ciągu roku zbudować cały system selektywnej zbiórki odpadów, segregatorni śmieci, całego ciągu technologicznego... To jest gigantyczna inwestycja rozłożona na lata.
Takiej infrastruktury Lubin i Głogów nie ma - twierdzą kontrolerzy - i zapowiadają, że smrodu w regionie będzie znacznie więcej, bo śmieci ciągle produkujemy,
zasady ich utylizacji zmieniają się, a nie ma ich gdzie przerabiać.
Mieszkańcy Lubina mają dość, zarzucają władzom miasta indolencję i w czwartek - dokładnie o 15 wyszli z transparentami na ulice.
Sprawa staje się powoli polityczna, tym bardziej, że szefem spółki komunalnej Mundo i szefem prywatnej spółki Eko-Partner jest ten sam człowiek, jeden z lubińskich wicestarostów. Wielu lokalnych polityków widzi w tym złamanie zasad samorządności.
Podczas Akcji Reakcji Radia Wrocław skonfrontowaliśmy działania samorządowców z najnowszymi ustaleniami inspektorów ochrony środowiska co do
popełnionych błędów i staraliśmy się wyciągnąć wnioski i znaleźć jakieś wyjście z tej śmierdzącej sytuacji. Śmierdzącej dosłownie i w przenośni.
Posłuchaj Akcji Reakcji Radia Wrocław:
Cz. I:
Cz. II:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.