Mały wyrok w głośniej sprawie

| Utworzono: 2012-08-31 16:57 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12
Mały wyrok w głośniej sprawie - Fot. Wikipedia
Fot. Wikipedia

Chodzi o 58-letniego maszynistę, który w maju mając 1,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu zasnął w Marciszowie w lokomotywie wiozącej wagony z 170  pasażerami.

Mężczyzna nie odpowie za możliwość spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Prokuratorzy sprawdzili wszystkie rejestratory pociągu i okazało się, że choć maszynista był pijany, to jechał jak najbardziej prawidłowo.

Jak mówi prokurator Violetta Niziołek, przez całą drogę z Jeleniej Góry do Marciszowa przestrzegał ograniczeń szybkości, zatrzymywał skład tak jak trzeba i nie popełnił błędów.

Pierwszy błąd 58-latek popełnił dopiero w Marciszowie, gdzie zwyczajnie przysnął w lokomotywie, w której był zupełnie sam. Skład stanął w szczerym polu, a zaniepokojeni kolejarze z wagonów poszli sprawdzić co się stało w lokomotywie.

Okazało się, że maszynista nie jest w stanie dalej prowadzić składu. Wyglądało na to, że zasłabł, ale szybko okazało się, że jego problemem jest wypity wcześniej alkohol.

Prokuratura w związku z tymi dowodami zrezygnowała z zarzutu możliwości sprowadzenia zagrożenia życia i zdrowia wielu osób pozostając przy zarzutach prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwym.

58-latek zdecydował się na dobrowolne poddanie karze. Kamiennogórski sąd wymierzył mu bez procesu karę roku zakazu prowadzenia pojazdów i grzywnę w wysokości 2 tysięcy złotych.


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.