Tragedia koło Kamiennej Góry
Po 14:00 policja otrzymała telefon od przypadkowej osoby, która podczas spaceru zauważyła w wodzie dwójkę dzieci, które nie dają znaku życia.
Na miejsce natychmiast przyjechały wszystkie służby, ale na ratunek było już za późno.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że powodem śmierci 12 i 13 latki było nie utopienie, a porażenie prądem, bo w wodzie znaleziono kabel niskiego napięcia.
Co uszkodziło kabel? Niewykluczone, że wczorajsza wichura, ale na razie służby tego nie potwierdzają.
Mieszkańcy Krzeszowa są w szoku. O zaniedbanie obwiniają energetyków:
To już drugi wypadek z prądem w okolicach Kamiennej Góry. W 1997 roku dwóch chłopców wracających z ogniska weszło na wiszący tuż nad ziemią przewód. Obaj stracili nogi i odnieśli ciężkie poparzenia. Jednak przeżyli. Dziś są dorosłymi ludźmi. Nastolatki z Krzeszowa miały mniej szczęścia.
Ewa Groń ze spółki Tauron Dystrybucja poinformowała, że energetycy nie znają na razie szczegółowego przebiegu zdarzenia.
Zapewniła, że służby energetyki sprawdzają, co było przyczyną i jak doszło do tego tragicznego wydarzenia. Ewa Groń dodała, że na ten moment możemy tylko wyrazić niezwykły żal i ubolewanie, że doszło do tak tragicznego wypadku.
W drodze do rodzin dziewczynek jest policyjny psycholog.
Na miejscu jest prokuratura i policja.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.