DRJ Topacz
Za nami trzy dni międzynarodowego zlotu pojazdów zabytkowych. W piątek 17.08 auta były we Wrocławiu, a potem przez dwa weekendowe dni można je było na spokojnie rozmarzonym wzrokiem oglądać w niesamowitej scenerii Zamku Topacz w Ślęzie koło Bielan Wrocławskich. Na zlot przybyło ponad sto pojazdów z przed 1939 roku.
Impreza MotoClassic Wrocław miała swoją premierę rok temu. Już wtedy byliśmy na miejscu i z miejsca się w starych autach zakochaliśmy. Przez cały tydzień na wrocławskim placu Solnym już za szybką stoi słynny Ford-T, pierwsze auto które było seryjnie produkowane - w każdym kolorze, pod warunkiem ze jest to kolor czarny. W latach międzywojennych kosztował 100 dolarów, a by nim jeździć trzeba było mieć specjalne prawo jazdy - bo gaz sterowało się ręką, a biegi zmieniało nogami.
To tylko parę zdań o najsłynniejszym samochodzie świata, który był do zobaczenia we Wrocławiu. Tymczasem takich międzywojennych cacuszek we Wrocławiu i w Zamku Topacz obok Bielan Wrocławskich było ponad 100, łącznie z samochodem... parowym. Spalanie kilkadziesiąt litrów wody na sto kilometrów.
Na co dzień w Topaczu na 600 metrach kwadratowych powierzchni zgromadzono imponującą kolekcję 130 pojazdów muzealnych marek polskich jak i zagranicznych. Obok tak unikatowych aut polskich jak Fiat 508, Podkowa czy też Sokół 1000 znalazły się niepowtarzalne pojazdy zagraniczne, wśród których można pochwalić się wyjątkową kolekcją Rolls-Royce&Bentley.
Na zlot przybyło kolejnych kilkadziesiąt nieoglądanych dotąd we Wrocławiu pojazdów. Dolnośląski Rozkład Jazdy - na miejsce zawitał w sobotnie południe. Opowieści o samochodach na naszej antenie gościły przez cały dzień.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.